Zniweczony wysiłek Sainza
Carlos Sainz był bliski zdobycia podium w Grand Prix Włoch, ale finisz za samochodem bezpieczeństwa uniemożliwił mu walkę o trzecie miejsce podczas końcowych etapów wyścigu w Monzy.
Carlos Sainz był jednym z kierowców, którego nie ominęła kara cofnięcia na starcie do Grand Prix Włoch, co wynikało z wymiany jednostki napędowej i skrzyni biegów w jego Ferrari F1-75.
Hiszpan rozpoczynał rywalizację z osiemnastego pola. Zaprezentował agresywną i widowiskową jazdę zyskując kolejne pozycje. Na 36 okrążeniu był już czwarty.
Gdy zapowiadało się, że podejmie walkę z George’em Russellem o najniższy stopień podium, na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, gdy Daniel Ricciardo zaparkował na poboczu popsutego McLarena. Przeciągająca się neutralizacja pod koniec zawodów sprawiła, że ścigania już nie wznowiono.
Sainz musiał zadowolić się czwartym miejscem. Zapewnia, że gdyby nie finisz za samochodem bezpieczeństwa, miał szansę na trzecią lokatę.
- Podium było bardzo blisko. Na końcowych okrążeniach podążałem półtorej sekundy za George’em Russellem i byliśmy bardzo szybcy - relacjonował Sainz. - Niestety pojawił się samochód bezpieczeństwa w momencie, gdy prezentowałem bardzo dobre tempo. Zyskałem wcześniej wiele pozycji i miałem szanse na czołową trojkę.
28-latek w ostatnim czasie radzi sobie szczególnie dobrze za kierownicą F1-75. Pytany o tę pewność siebie, pozytywnie spogląda na pozostałe rundy w sezonie 2022, w oparciu o to, jak poradził sobie w miniony weekend na Autodromo Nazionale di Monza.
- Czułem się komfortowo w samochodzie, szczególnie gdy był wyposażony w miękkie opony. Wyprzedzanie również szło mi nieźle. Mam wrażenie, że postawiliśmy krok naprzód. Musimy wycisnąć jak najwięcej z kolejnych zawodów, a wówczas przyjdą wyniki.
- Ogólnie rzecz biorąc za nami dobry wyścig. Mijałem rywali prawie na każdym okrążeniu i dość szybko przebiłem się na czwartą pozycję. Jestem zadowolony z mojego występu biorąc pod uwagę zaprezentowane tempo. Liczyłem na podium przed tifosi, dziękuję im za wsparcie - podsumował.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.