Sainz nie tracił wiary
Carlos Sainz wierzył, że na Silverstone odniesie swoje pierwsze zwycięstwo w Formule 1, nawet mimo tego, że w pewnym momencie spadł za kolegę z zespołu Charlesa Leclerca w Grand Prix Wielkiej Brytanii.

Carlos Sainz wygrał niedzielny wyścig po tym, jak konieczność wyjazdu samochodu bezpieczeństwa po awarii Alpine Estebana Ocona zapewniła emocjonujący finał dziesiątej rundy sezonu F1 2022. W chwili neutralizacji Charles Leclerc pozostał na torze w F1-75 wyposażonym w twarde opony, podczas gdy podążający za nim Sainz i Lewis Hamilton zaliczyli „darmowe” pit stopy otrzymując miękkie gumy.
Po restarcie, wykorzystując przewagę, jaką dawało mu ogumienie oznaczone czerwonym paskiem, Sainz szybko wyprzedził partnera, obejmując prowadzenie i dowożąc je do mety. Pomimo konieczności ustąpienia Leclercowi wcześniej w wyścigu, Hiszpan powiedział, że cały czas wierzył, że wreszcie przełamie swoją złą passę w królowej sportów motorowych.
- To nie było łatwe. Zmagałem się dość mocno z balansem, zwłaszcza w pierwszym stincie jadąc na pośrednich oponach. Presja ze strony Maxa była wtedy duża i musieliśmy mocno cisnąć. Jednak mimo tych kłopotów ciągle wierzyłem, że to może się udać - powiedział.
- Starałem się utrzymać w walce, co potem umożliwiła też neutralizacja. Tak, udało się - kontynuował.
- Możecie sobie wyobrazić moje nerwy po restarcie, gdy zjechał samochód bezpieczeństwa. Miałem swoją szansę i wykorzystałem ją - podkreślił.
Sainz powiedział, że jego pierwsza wygrana w dotychczasowych 150 startach to dzień, którego nigdy nie zapomni, szczególnie po trudnym dla niego początku kampanii 2022.
- To niesamowite. Reprezentując Ferrari, tutaj na Silverstone, odniosłem pierwsze zwycięstwo po swoich 150 wyścigach. Nie mógłbym prosić o więcej. To bardzo wyjątkowy dzień, którego nigdy nie zapomnę - przekazał. - Generalnie za nami szczególny weekend. Silverstone jest dla mnie dość ważnym miejscem. Tutaj w 2010 roku pierwszy raz wygrałem wyścig w Formule BMW oraz zdobyłem pole position. Teraz, dwanaście lat później, osiągnąłem dokładnie to samo, ale w Formule 1 z Ferrari. Dziękuję kibicom za wsparcie.
Za Sainzem, Sergio Perez wyrwał Hamiltonowi drugie miejsce po szaleńczej walce, w której uczestniczył również Leclerc finiszując ostatecznie na czwartej pozycji.
Sainz awansował na czwartą lokatę w klasyfikacji mistrzostw, kosztem Georgea Russella, który odpadł w potężnej kraksie w chwili pierwszego startu do wyścigu. Traci teraz 54 punkty do lidera - Verstappena i jest jedenaście oczek za trzecim Leclerkiem.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.