Chandhok karci Ferrari
Były kierowca Formuły 1 Karun Chandhok ma żal do Ferrari za serię ich błędów, która pozbawiła całe wyścigowe środowisko prawdziwej batalii o tytuły w 2019 roku.
Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images
Mercedes zdecydowanie zdominował pierwszą fazę ubiegłorocznego sezonu. Lewis Hamilton i Valtteri Bottas podzielili między sobą zwycięstwa w ośmiu kolejnych wyścigach. Dopiero Max Verstappen przerwał tę serię w lipcowym Grand Prix Austrii.
Zanim Ferrari i Red Bull Racing nadrobiły „zaległości” i odzyskały formę, przewaga Srebrnych Strzał była już znacząca. Szanse traciła przede wszystkim Scuderia. Charles Leclerc nie wygrał w Bahrajnie przez awarię samochodu, a Sebastian Vettel stracił triumf w Kanadzie na skutek popełnionego błędu. Nie zabrakło też potyczek między oboma partnerami z włoskiej stajni, których kulminacją był incydent w Brazylii.
Według Chandhoka, gdyby nie wszystkie potknięcia, Leclerc przystępowałby do finału w Abu Zabi raptem dziewięć punktów za Hamiltonem.
- Myślę, że cały obraz sezonu 2019 został wypaczony - powiedział Chandhok w podcaście Motorsport Magazine. - Jeśli zsumujesz wszystkie błędy - a było ich wiele ze strony Ferrari, Vettela i Leclerca - powinni przyjechać do Abu Zabi mając Charlesa dziewięć punktów za Hamiltonem.
- Wprawdzie Mercedes miał lepszy samochód w trakcie 75 procent wyścigów, ale tory o małym oporze jak Spa, Monza czy Singapur były ich piętą achillesową. W minionym roku było prawdopodobnie sześć grand prix, kiedy to Ferrari miało lepszy bolid.
- Po raz kolejny okazało się, że Scuderia nie wygrywa tyle, ile by mogli.
Przez całą zeszłoroczną rywalizację włoska stajnia popełniła wiele błędów strategicznych, a niektóre z nich Hindus nazwał żartem.
- Soczi i całe to zamieszanie z team orders było śmieszne. Jak możesz na trzecim okrążeniu wydawać polecenia? Seb w kokpicie ich „oprzytomnił”, pytając co wyprawiają. Trzeba było jak najbardziej odjechać Mercedesom. To był wyścig na jeden postój, więc powinni go rozegrać dopiero po wizycie w alei serwisowej.
- Seb miał absolutną rację, ale kiedy pojawiła się awaria silnika, byli w trakcie namyślania się jak zamienić kierowców. Zamiast powiedzieć mu żeby zatrzymał się w miejscu, które nie wymusi samochodu bezpieczeństwa, zrobili dokładnie odwrotnie. Przecież to podstawy.
- Z kolei w Monako nie wysłali Leclerca na drugie okrążenie. Nie ma znaczenia ile będziesz miał opon w drugim segmencie czasówki. Jeśli w Monte Carlo zostaniesz w pierwszym, to koniec. To trywialne rzeczy i kiedy na nie patrzysz, zastanawiasz się: co oni robią? - kończy Karun Chandhok.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze