Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Co z poprawkami w AlphaTauri?

Yuki Tsunoda stwierdził, że duży pakiet poprawek przygotowany na Grand Prix Wielkiej Brytanii przez AlphaTauri jak do tej pory nie działa i wezwał zespół do analizy problemu.

Yuki Tsunoda, AlphaTauri AT04

Po trudnym początku sezonu zespół AlphaTauri desperacko poszukuje osiągów. Do Silverstone przywieziono obszerny pakiet poprawek, zawierający m.in. nową podłogę z wywiniętą krawędzią oraz zmodyfikowany dyfuzor redukujący niekorzystny wpływ tylnych opon na przepływ powietrza. Zmieniono także pokrywę silnika, tylne skrzydło, skrzydełko - zmniejszające opór - oraz dodano winglet przy wahaczach tylnego zawieszenia. Zysk miał nastąpić w prędkości maksymalnej.

Piątkowe treningi nie wlały jednak wiele optymizmu w ekipę z Faenzy. Tsunoda w podsumowaniu zajęć był odpowiednio na szesnastym i dziewiętnastym miejscu. W FP2 był najwolniejszy - pozycja numer 20 powędrowała bowiem do Charlesa Leclerca, który nie wyjechał z garażu.

Pytany przez Motorsport.com o ocenę poprawek, Tsunoda odparł:

- Jak dotąd nie widać efektów tych poprawek - przyznał reprezentant wspieranego przez PKN ORLEN zespołu.

Po chwili dodał jednak, że kilka pozytywnych zmian było odczuwalnych zza kierownicy, jednak tam, gdzie spodziewano się sporych zysków, te nie pojawiły się.

- Na razie nie wygląda to dobrze. Wynik nie jest dobry. Czuliśmy poprawę w pewnych obszarach, ale z kolei w innych nie pojawiły się zyski, jakich oczekiwaliśmy. Dlatego musimy to solidnie przeanalizować.

Z kolei Jonathan Eddolls, inżynier wyścigowy, zaznaczył, że piątkowe problemy wynikały w większym stopniu z nie do końca właściwych ustawień samochodu niż miały swoją genezę w przygotowanych poprawkach.

- Analizy wskazują, że poprawki działają dobrze - uznał Eddolls. - W FP2 dokonaliśmy kolejnych zmian w ustawieniach, ale uczciwie trzeba przyznać, że nie znaleźliśmy złotego środka. Balans na miękkiej mieszance nie był odpowiedni. Brakowało przyczepności na tyle. Tutaj to „zabija” czas okrążenia.

- Wysokie temperatury dodatkowo podkreśliły przegrzewanie się przednich opon. Wynikało to z braku przyczepności. Generalnie uważamy, że sporo czasu jest do zyskania.

Czytaj również:
Poprzedni artykuł Williams zaskoczony świetnym tempem na Silverstone
Następny artykuł Hamilton zaniepokojony złymi ustawieniami

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry