Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Formuła 1 GP Azerbejdżanu

Colapinto: To był mały błąd

Według Franco Colapinto wczorajszy błąd podczas pierwszej sesji treningowej, który zakończył się uderzeniem w barierę, był mniejszy, niż ten popełniony w kwalifikacjach na Monzy.

Franco Colapinto, Williams FW46

Franco Colapinto, Williams FW46

Autor zdjęcia: Simon Galloway / Motorsport Images

Argentyński kierowca przyjechał do Azerbejdżanu z wielkim znakiem zapytania, ponieważ jeszcze nigdy na żadnym etapie kariery nie miał okazji jeździć na, jak się okazało, zdradliwych ulicach Baku.

Podczas pierwszej piątkowej sesji Colapinto złapał delikatną nadsterowność w czwartym zakręcie i uderzył w bandę z zewnętrznej strony zakrętu. Przez ten incydent kierowca Williamsa musiał zakończyć przedwcześnie swoją pierwszą sesję w Azerbejdżanie i zapewnił pracowite popołudnie mechanikom brytyjskiego zespołu.

Na jego szczęście bolid udało się odbudować, a Argentyńczyk to wykorzystał i osiągnął w drugim treningu czternastą pozycję, będąc wolniejszym o zaledwie o 0,012 sekundy od dużo bardziej doświadczonego zespołowego kolegi Alexandra Albona.

21-latek stwierdził w piątkowe popołudnie, że błąd popełniony w pierwszej sesji treningowej był bardzo kosztowny pomimo faktu, iż był zdecydowanie mniejszy niż ten sprzed dwóch tygodni na Monzy.

- Ściany w Baku są bardzo blisko i są bardzo twarde. To było powolne zderzenie, ale to kolejne zdobyte doświadczenie. Oczywiście nie znam toru i wszystko było dla mnie nowe, a to był typowy błąd debiutanta w Baku.

- Druga sesja była natomiast dla mnie bardzo udana, a bohaterami dnia okazali się mechanicy. Wykonali niesamowitą pracę. Nawet nie zjedli lunchu, tylko naciskali, naciskali, naciskali i dzięki temu wystawiliśmy drugi samochód w FP2. Byłem więc naprawdę pod wrażeniem.

- Byłem również bardzo szczęśliwy, że mogę zdobyć doświadczenie w kolejnej sesji i powoli odzyskać pewność siebie, co oczywiście wymaga czasu. To był mały błąd, który tutaj kosztował mnie bardzo dużo. Myślę, że był nawet mniejszy niż ten z Q1 na Monzy, ale miał znacznie większe skutki.

Argentyńczyk zaliczający dopiero drugie Grand Prix w F1 stwierdził, że piątek okazał się bardzo udany a Williams dobrze rozpoczął ten weekend pomimo problemów z balansem, które dopadły wszystkie zespoły.

- Czuję, że możemy znaleźć całkiem sporo czasu przed resztą weekendu, ale bez wątpienia, biorąc pod uwagę dzisiejsze warunki, problemy z balansem dopadły wszystkich.

- Więc tak, mamy trochę pracy do wykonania. Samochód wciąż jest dość nerwowy, bo nie osiągnęliśmy jeszcze optymalnego balansu. Myślę więc, że jest jeszcze wiele rzeczy, które możemy znaleźć i które musimy znaleźć, ale przynajmniej dobrze jest dziś zobaczyć, że jesteśmy blisko czołowej 10.

- Myślę więc, że każdy znajdzie coś dla siebie, więc musimy ciężko pracować, a potem zobaczymy co przyniesie jutro. Mam nadzieję, że będzie trochę więcej przyczepności.

- Podsumowując, to był dla nas dobry dzień. Myślę, że mamy dobry samochód. Wystartowaliśmy z dobrej pozycji, czujemy się bardziej komfortowo podczas szybkich okrążeń i nie możemy doczekać się jutra.

Przeczytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Colapinto uszkodził Williamsa
Następny artykuł F1 na żywo: FP3 z Azerbejdżanu

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska