Częste kontrole Ferrari
Mattia Binotto po rozbieżnościach w ilości paliwa, stwierdzonych w samochodzie Charlesa Leclerca w Abu Zabi przyznał, że Ferrari kontrolowane było pod tym względem co najmniej dziesięć razy w trakcie zakończonego wczoraj sezonu.
Autor zdjęcia: Jerry Andre / Motorsport Images
Włoska stajnia została ukarana przez FIA grzywną w wysokości 50 tysięcy Euro po tym, jak faktyczna ilość paliwa w SF90 z numerem 16, różniła się o 4,88 kg względem ilości zadeklarowanej przez zespół.
Chociaż wywołanie Scuderii do badania od razu wzbudziło podejrzenia, że kontrola jest kolejną próbą sprawdzenia jednostki napędowej utytułowanej ekipy, jej przedstawiciele wyjaśniają, iż nie był to pierwszy przypadek.
Binotto powiedział: - Nie robimy tego po raz pierwszy. W tym sezonie sprawdzano nas już co najmniej dziesięć razy. Zawsze było wszystko w porządku, ale dziś mamy rozbieżność.
Włoch stwierdził, że procedura sprawdzania ilości paliwa jest dobrze znana i zrozumiała dla zespołów.
- Na początku określasz ilość paliwa, którą napełniasz samochód. FIA może czasami próbować sprawdzać co zostało zadeklarowane, ważąc po prostu samochód, opróżniając go i ponownie ważąc. Sprawdzają w ten sposób czy wszystko się zgadza.
Kontrowersje urosły również po tym, jak obu kierowcom Ferrari przykazano, aby używali trybów silnika oszczędzających paliwo. Binotto - pytany przez Autosport/Motorsport.com - stwierdził jednak, że było to spowodowane przede wszystkim obawami o niezawodność.
- Mieliśmy awarię silnika u Charlesa w Austin i wiedzieliśmy, że pod względem przebiegu [kilometrów] jesteśmy zagrożeni. Musieliśmy również nieco zadbać o opony, zwłaszcza o twardą mieszankę, aby zrealizować strategię jednego postoju, co ostatecznie nie miało miejsca.
- Ogólnie więc uważam, że słuszne było odpowiednie zarządzanie tym wyścigiem - podsumował Mattia Binotto.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze