Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Czy Mercedes porzuci radykalny projekt?

Zespół Mercedesa nie wyklucza, że po Grand Prix Hiszpanii może zrezygnować z „wyszczuplonego” przez niemal całkowity brak sekcji bocznych projektu samochodu.

George Russell, Mercedes W13

Autor zdjęcia: Steven Tee / Motorsport Images

Mercedes zaskoczył wszystkich podczas drugiej tury przedsezonowych testów w Bahrajnie, radykalnie zmieniając pierwotną wersję swojego samochodu. W13 został niemal pozbawiony sekcji bocznych.

Mistrzowie świata wśród konstruktorów od początku kampanii zmagają się z kilkoma problemami, których geneza związana jest z tzw. podskakiwaniem. W mniejszym lub większym stopniu zjawisko to trapi wszystkie tegoroczne samochody. W Brackley wciąż nie mają jednoznacznych odpowiedzi na pytania dotyczące ścieżek dalszego rozwoju.

Tych może dostarczyć weekend w Barcelonie. Na tym samym torze odbywała się pierwsza tura testów, podczas której Mercedes używał samochodu o bardziej „tradycyjnej” koncepcji. Zbliżająca się wizyta z wyszczuplonym W13 może posłużyć do porównania osiągów.

Spytany przez Motorsport.com czy wyklucza po Barcelonie powrót do pierwotnej koncepcji, Toto Wolff, szef zespołu Mercedesa, odpowiedział:

- Cóż, niczego bym nie wykluczał, ale musimy dać wszystkim naszym ludziom kredyt zaufania - stwierdził Austriak. - W przeszłości tworzyli świetne samochody wyścigowe, więc wierzymy, że taką drogę trzeba obrać.

- Barcelona to na pewno moment, w którym będziemy mogli skorelować to, co widzieliśmy w lutym i zebrać więcej danych. Ja też jestem już zirytowany mówieniem tego samego o zbieraniu danych i przeprowadzaniu eksperymentów, ale to fizyka, a nie mistyka i trzeba te dane uzyskać.

Mercedes będzie chciał sprawdzić czy rozwiązanie ograniczające sekcje boczne - i przez to jednocześnie odsłaniające większą część podłogi - nie sprawia, że W13 jest bardziej narażony na wspomniane podskakiwanie.

- Jeśli przejdziesz się po polach startowych, zobaczysz, że krawędzie naszej podłogi wystają bardziej niż u innych - kontynuował Wolff. - To może dodatkowo powodować niestabilność. Sądzę, że właśnie to wyróżnia naszą koncepcję. Z całą pewnością pierwotny samochód z Barcelony jest na papierze znacznie wolniejszy. Jednak musimy się dowiedzieć, jak sprawić, aby ten aktualny pracował w sposób przewidywalny dla kierowców.

Wolff nie ma wątpliwości, że Barcelona będzie „punktem krytycznym”, jeśli chodzi o kierunek dalszego rozwoju tegorocznej konstrukcji.

- Wierzymy w obecną koncepcję. Nie zerkamy na damę z sąsiedztwa, zastanawiając się czy podoba nam się bardziej, czy mniej.

- Zanim zmienimy koncepcję, najpierw musimy zrozumieć, co zrobiliśmy źle. Jakie są zalety i jakie są wady koncepcji. To jest pytanie, na które trzeba sobie odpowiedzieć. Będę chciał, abyśmy uzyskali odpowiedź w Barcelonie, ponieważ będzie to prawdziwa korelacja. A do tego czasu będziemy patrzyli w lustro zastanawiając się czy popełniliśmy błąd, czy nie.

Grand Prix Hiszpanii odbędzie się 22 maja.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł FIA nie chce kolizji terminów
Następny artykuł Hiszpański debiut Freitasa

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska