Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

DAS nie zawinił

Zdaniem Toto Wolffa, szefa zespołu Mercedesa, system DAS nie przyczynił się do uszkodzeń opon, do których doszło w obu W11 w końcowej fazie Grand Prix Wielkiej Brytanii.

Valtteri Bottas, Mercedes F1 W11, in the pits with a front puncture

Glenn Dunbar / Motorsport Images

DAS [Dual Axis System] to tegoroczna nowinka dominującego od kilku lat na torach Formuły 1 Mercedesa. System umożliwia kierowcom zmianę kąta zbieżności przednich kół. Gdy w szalonej końcówce rywalizacji na Silverstone doszło do przebicia opon w obu W11, pojawiły się sugestie, iż wpływ na nadmierne zużycie ogumienia mógł mieć właśnie system DAS.

Wolff wykluczył tę możliwość, przede wszystkim ze względu na to, iż podobna przygoda spotkała również Carlosa Sainza, dysponującego McLarenem.

- Nie sądzę, aby DAS miał jakiś wpływ, ponieważ widzieliśmy również kapcia w samochodzie Sainza, a do przebicia doszło w tym samym miejscu - powiedział Wolff. - Lewy przód najbardziej jest obciążony na tym torze. Widzieliśmy pęcherze na oponach wielu samochodów tak mniej więcej od połowy stintu na twardej mieszance. Z pewnością więc, to nie DAS zawinił.

Obaj kierowcy Mercedesa, ale i wielu zawodników z innych zespołów, zdecydowało się na długi przejazd na twardych oponach. Wolff nie uważa, by było to nadmierne ryzyko i zasugerował, iż do uszkodzeń ogumienia mogły przyczynić się pozostałości ze skrzydła Alfy Romeo Kimiego Raikkonena.

- Pirelli jest zawsze dokładne i sumienne w analizach i już od początku wskazywali, iż te opony przy obecnym poziomie docisku mogą mieć na Silverstone problemy z pęcherzami. Widzieliśmy to już w juniorskich seriach. Bardzo trudno jest wyprodukować oponę dla samochodu generującego tak ogromną siłę docisku. Pokonanie tylu okrążeń na twardym ogumieniu nie było czymś niezwykłym. Nie podjęliśmy żadnego ryzyka.

- Nie chciałbym w tym momencie wyciągać żadnych wniosków na temat przyczyn awarii. Tak, jak powiedziałem - na torze leżało sporo pozostałości. W przypadku każdej zużytej opony, wszelkie odłamki mogą się łatwiej przedostać. Musimy poczekać na wyniki analizy Pirelli - zakończył Toto Wolff.

Według pierwotnych planów podczas drugiej rywalizacji na Silverstone Pirelli miało dostarczyć nieco bardziej miękki zestaw opon: C2, C3 i C4. Po niedzielnych problemach niewykluczone jest, iż decyzja zostanie zmieniona.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Jeden trening w Imoli
Następny artykuł Ferrari angażuje się w spór

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska