Debiutanci albo zamknięcie zespołu
Zatrudnienie Micka Schumachera i Nikity Mazepina było kluczowe dla utrzymania zespołu Haas w stawce Formuły 1.
Nikita Mazepin, Haas VF-21
Charles Coates / Motorsport Images
W tym roku mała amerykańska ekipa znalazła się na pierwszych stronach gazet z trzech głównych powodów - wyraźnego braku tempa, kontrowersyjnego zachowania Mazepina oraz zaostrzających się na torze i poza nim sporów między kolegami zespołowymi.
Po sezonie 2020 Haas zakończył współpracę z doświadczonymi Kevinem Magnussenem i Romainem Grosjeanem. Szef ekipy - Günther Steiner podkreślił, że w temacie składu nie mieli zbyt dużego pola manewru. Musieli sięgnąć po debiutantów, którzy mocno zasilili budżet zespołu, co w szczególności tyczy się Mazepina.
- Musiałem poszukać możliwości utrzymania zespołu przy życiu - powiedział Steiner gazecie Ekstra Bladet. - Wiele rodzin jest od nas zależnych.
- Czasem trzeba podejmować trudne decyzje, nawet jeśli ci się nie podobają. Nie było w tym żadnej złości czy irytacji. To był po prostu wymóg biznesowy - zaznaczył.
- Alternatywą było pożegnanie się ze stawką. Ludzie muszą to zrozumieć - dodał. - Gdybyśmy zatrzymali w składzie Kevina Magnussena, zespół by nie przetrwał. Kevin niemiałby czym jeździć. Jedynym rozwiązaniem było zatrudnienie dwóch młodych kierowców.
Rzeczywiście, Schumacher zasilił konto zespołu pieniędzmi od swoich sponsorów i jest związany z Ferrari, z którym Haas współpracuje w kontekście technicznym. Natomiast firma kierowana przez ojca Mazepina, Dmitrija, jest sponsorem tytularnym zespołu.
Steiner zgadza się, że „trochę trudniej” pracuje się z debiutantami. Z drugiej strony dla Magnussena i Grosjeana jazda niekonkurencyjnym samochodem w 2021 roku i tak byłaby „bardzo złym” doświadczeniem.
- To był kolejny powód stojący za tą decyzją - wyjaśnił. - Nie było sensu trzymać w składzie ludzi, którzy byliby niezadowoleni. Nasi nowi kierowcy przynajmniej mogą nauczyć się czegoś o Formule 1 i zdobyć doświadczenie. Natomiast powierzenie takiego auta dwóm rutynowanym zawodnikom, pociągnęłoby ekipę na dno, nawet jeśli byśmy im płacili.
- Gdyby nie perspektywa sezonu 2022, nie chciałbym już dalej pełnić swojej funkcji w zespole - zakończył.
Haas VF-21 jest niewiele zmodyfikowaną konstrukcją z zeszłego roku, dostosowaną jedynie do zmienionych nieco przepisów aerodynamicznych. Zespół jednak od dawna zapowiadał taką strategię. Sezon 2021 w pełni poświęcają na przygotowania do przyszłorocznych mistrzostw, kiedy w królowej sportów motorowych nastąpi rewolucja techniczna.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze