Defensywny wyścig Ricciardo
Daniel Ricciardo, choć przez większość wyścigu o Grand Prix Hiszpanii musiał bronić się przed atakami rywali, przyznał, że miał wiele frajdy podczas niedzielnej rywalizacji.
Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images
Ricciardo we wszystkich trzech wyścigach obecnego sezonu przegrywał wewnętrzną walkę z zespołowym kolegą Lando Norrisem. Przełom nastąpił w Hiszpanii. Po udanych kwalifikacjach Australijczyk dojechał na szóstej pozycji.
Choć przez większość dystansu Ricciardo głównie bronił się przed rywalami - najpierw długo odpierał ataki Sergio Pereza, a w końcówce nie dał się wyprzedzić Carlosowi Sainzowi - przyznał, że miał trochę frajdy z niedzielnego wyścigu.
- Powiedziałbym, że są trzy rodzaje zabawy - powiedział Ricciardo. - Wygrywasz wyścig, atakujesz i trzeci, gdy się bronisz. Powiedzmy, że był to ten trzeci rodzaj - zabawa była najsłabsza, ale to wciąż zabawa.
- Na pewno nie był to nudny wyścig. Z perspektywy czasu uważam, że dobrze jest być cały czas pod presją. Zmusiło mnie to do agresji w samochodzie, a nie tylko oszczędzania opon. Czasem jedziesz po prostu sam, starasz się oszczędzać opony aż w końcu zdajesz sobie sprawę, iż mogłeś być szybszy. Myślę więc, że ta presja zmuszała mnie do naciskania i przez to mogłem odkrywać samochód. Popełniając [pewne] błędy, uczyłem się.
Poproszony o komentarz odnośnie rywalizacji z Perezem, Ricciardo odpowiedział:
- Robiłem wszystko, co mogłem. Był szybszy, ale generalnie chodziło jedynie o zakręt numer 1. Sądziłem, że czysty przejazd przez ostatni sektor może mi pomóc. A może przez te wszystkie okrążenia spędzone za mną zniszczył opony? Nigdy nie wiadomo.
- Miałem zamiar bronić się jak najdłużej. Zmusiło mnie to do utrzymywania wyższego tempa i mogłem zobaczyć, do czego zdolny jest samochód. Potem już nie dałem rady go zatrzymać i wykonał dobry manewr w zakręcie numer 1. Uważam, że broniłem się wystarczająco długo i ostro. W pewnym momencie po prostu się poddałem i puściłem go. I za chwilę musiałem zacząć się martwić Carlosem.
Ricciardo dołączył do McLarena przed rozpoczęciem sezonu. Z powodu ograniczonych testów poznaje MCL35M z każdym kolejnym wyścigowym weekendem. 31-latek przyznał, że coraz lepiej czuje się w samochodzie, choć nadal niełatwo mu dojść do granic jego możliwości.
- Zdecydowanie budujący weekend. Osobiście uważam, że zrobiłem [kolejny] mały krok naprzód. Pojawiały się momenty, w których wiedziałem, jak samochód skręci i mogłem jechać bardzo szybko. Z drugiej strony chwilami blokowałem przód lub traciłem panowanie nad tyłem.
- Przez większość czasu wszystko się udawało, ale popełniłem kilka błędów tu i tam, więc nadal trzeba pracować - podsumował Daniel Ricciardo.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze