Długa droga do pokonania Hamiltona

George Russell imponuje na początku swojej kariery w zespole F1 Mercedesa, jeżdżąc u boku Lewisa Hamiltona.

Długa droga do pokonania Hamiltona

George Russell przyznał w ostatnich dniach, że jest zaskoczony drugim miejscem w klasyfikacji kierowców, po trzech odsłonach kampanii 2022. Doskonale rozumie, że do końca sezonu pozostało jeszcze wiele wyścigów, a w dotychczasowych rundach szczęście stało po jego stronie.

Od tego roku jest pełnoetatowym kierowcą Mercedesa, chociaż dwa lata temu zaliczył jeden start dla Srebrnych Strzał, zastępując w Grand Prix Sakhiru swojego obecnego partnera, niedysponowanego wówczas Hamiltona.

W obecnym sezonie już dwukrotnie kończył wyścigi przed kolegą zespołowym, a także pokonał siedmiokrotnego mistrza świata w kwalifikacjach do GP Arabii Saudyjskiej.

Były kierowca F1 - Marc Surer jest pod wrażeniem dotychczasowych występów nowego kierowcy Mercedesa. Zgadza się, że Brytyjczyk wykonuje świetną robotę, ale jest za wcześnie na mówienie o jakiejkolwiek zmianie hierarchii w ekipie z Brackley.

Russell traci 34 punkty do lidera - Charlesa Leclerca i jest o dziewięć oczek lepszy od partnera, ale Surer podkreśla, że nie oznacza to, iż sezon ukończy przed Lewisem.

- Mówienie o tym, że jest numerem jeden to o wiele, wiele za wcześnie, ponieważ jeśli spojrzeć na fakty, to tylko raz pokonał Hamiltona w kwalifikacjach. Zdarzyło się tak w Dżuddzie, kiedy Hamilton popełnił błąd w ustawieniu samochodu oraz dwukrotnie miał pecha z pit stopami - wskazał. - W wyścigu w Arabii Saudyjskiej chciał zmienić opony, kiedy aleja serwisowa była zamknięta i ostatecznie odwiedził mechaników, gdy rywalizacja została już wznowiona, przez co stracił wiele miejsc.

- Potem podobnie było w Melbourne. Tam również Russellowi sprzyjało szczęście. Wyjazd samochodu bezpieczeństwa pozwolił mu na zmianę ogumienia bez poniesienia strat - kontynuował.

Gdyby nie powyższe zdarzenia, sądzi, że duet Mercedesa miałby zbliżony dorobek punktowy.

- Jest za wcześnie na ocenę jego poczynań, z pewnością wykona świetną robotę, ale wciąż ma przed sobą długą drogę do pokonania Hamiltona - podsumował Surer.

Czytaj również:
akcje
komentarze

Zachwycony Massa

Mazepin kwestionuje wartości w F1