Domenicali nie boi się kłótni
Były szef zespołu Ferrari, Stefano Domenicali wierzy, że sezon 2020 nie upłynie pod znakiem wewnętrznych starć między Charlesem Leclerkiem i żegnającym się ze Scuderią Sebastianem Vettelem.
Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images
Ferrari i Vettel we wspólnym komunikacie wydanym w maju ogłosili, że wraz z zakończeniem sezonu 2020 ich drogi się rozejdą. Choć sam fakt nie był zaskoczeniem, dla wielu pora - długo przez rozpoczęciem tegorocznej rywalizacji - była niespodzianką.
Scuderia wyraźnie promuje w tym momencie Leclerca i według obserwatorów rozpoczynający się w najbliższy weekend sezon będzie pełen wewnętrznych tarć i kontrowersji, których świadkami byliśmy już w 2019 roku.
Domenicali uważa jednak, że Vettel nie sprawi żadnych problemów, mimo że niewykluczone, iż to młody Monakijczyk będzie nierzadko traktowany w sposób uprzywilejowany.
- Wierzę w [Mattię] Binotto [szefa zespołu]. Znam go od dzieciństwa. Trzeba pozwolić mu pracować i z czasem zbuduje zwycięski zespół - powiedział Domenicali włoskiemu dziennikowi Il Resto del Carlino.
- Nie znam szczegółów kontraktowych, ale wiem, że Seb jest profesjonalistą. Bez względu na swoją przyszłość, zachowa się w odpowiedni sposób. Z kolei Leclerc ma niesamowity talent. Ponadto jego rozwój i awans są nagrodą za marzenia związane z akademią dla młodych kierowców, którą uruchomiliśmy kilka lat temu.
Ferrari na następcę Vettela wybrało 25-letniego Carlosa Sainza. Zdaniem Domenicaliego przyszły duet Ferrari i Max Verstappen z Red Bull Racing tworzą nową siłę w Formule 1.
- Są symbolami nowej generacji i ich walka będzie ozdobą wielu wyścigów. Z drugiej strony z pewnością Lewis Hamilton nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Pierwsze odpowiedzi dotyczące nowego sezonu poznamy już w najbliższy weekend. Na torze Red Bull Ring odbędzie się Grand Prix Austrii.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze