Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Dostało się Bottasowi

Lewis Hamilton dał jasno do zrozumienia, że jego partner zespołowy - Valtteri Bottas, spisał się źle na starcie do Grand Prix Meksyku.

Valtteri Bottas, Mercedes W12

Valtteri Bottas, Mercedes W12

Andy Hone / Motorsport Images

Bottas i Hamilton ruszali do wyścigu na Autódromo Hermanos Rodriguez z pierwszego rzędu. Mercedes wierzył, że dzięki takiemu ustawieniu mają szansę na kontrolowanie rywalizacji w Mexico City już od samego początku.

Stało się jednak inaczej. Max Verstappen startujący z trzeciego pola, objechał duet Mercedesa po zewnętrznej i już w pierwszym zakręcie objął prowadzenie w wyścigu będąc przed Hamiltonem, podczas gdy Bottas po kontakcie z Danielem Ricciardo w tym samym łuku, spadł na koniec stawki.

Lewis Hamilton podkreślił, że po starcie pilnował wewnętrznej, swojej części toru. Natomiast dał jasno do zrozumienia, że Valtteri Bottas ruszający z pole position nie spisał się dobrze jeśli chodzi o zewnętrzną, gdzie zostawił zbyt dużo miejsca kierowcy Red Bull Racing.

- Oczywiście, wszystko wyobrażałem sobie inaczej - przekazał Hamilton dziennikarzom. - Na przykład liczyłem, że Valtteri ruszy lepiej, a ja skorzystam z jego cienia aerodynamicznego. Znalazłem się jednak obok niego, co też było dobre. Obstawiałem więc swoją stronę toru upewniając się, że nikt nie pojedzie po wewnętrznej.

- Starałem się trzymać z tyłu każdego kierowcę Red Bulla, którego zauważyłem w lusterku i liczyłem, że Valtteri postąpi tak samo - zaznaczył. - Otworzył jednak drzwi Maxowi, który podążał linią wyścigową i świetnie spisał się na dohamowaniu do pierwszego zakrętu. Natomiast dla mnie, kiedy jechałem po wewnętrznej, brudnej stronie toru, nie było żadnej nadziei.

Czytaj również:

Szef zespołu Mercedesa - Toto Wolff jest w stanie zrozumieć, że Bottas nie zauważył w lusterkach Verstappena, z drugiej strony czuł, że jego zawodnicy lepiej spiszą się na starcie i odeprą zagrożenie ze strony Holendra.

- W tych samochodach ciężko o ocenę sytuacji, spoglądając w lusterka by zobaczyć co dzieje się za tobą - powiedział Wolff. - Jednak gdyby jechali bliżej lewej, blokowaliby tor i nikt by ich nie wyprzedził.

Bottas ze swojej strony dodał: - Start był niezły, ale Verstappen podholował się za mną i opóźnił hamowanie. Następnie w pierwszym zakręcie Daniel uderzył w tył mojego bolidu i obróciło mnie. Nie byłem w stanie nic zrobić. Potem było ciężko o jakiekolwiek odrobienie strat.

Lewis Hamilton nie był w stanie zagrozić Verstappenowi podczas wyścigu i finiszował na drugiej pozycji. W końcówce rywalizacji zdołał utrzymać się przed jadącym tuż za nim drugim kierowcą ekipy Red Bulla Sergio Perezem.

Na cztery rundy przed końcem sezonu Verstappen prowadząc w mistrzostwach wyprzedza Hamiltona o dziewiętnaście oczek. Natomiast incydent Bottasa kosztował Mercedesa spory dorobek w klasyfikacji konstruktorów. Są już tylko punkt przed ekipą z Milton Keynes.

Czytaj również:

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Alfa Romeo wreszcie to zrobiła
Następny artykuł McLaren nie spekuluje o Audi

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska