Drugie miejsce jak zwycięstwo
Drugie miejsce Maxa Verstappena w Grand Prix Rosji smakuje jak zwycięstwo. Taką opinią podzielił się jego zespół Red Bull Racing.
Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images
Red Bull rozpoczął wyścig w Soczi z obawą, że może stracić sporo punktów na rzecz Lewisa Hamiltona i Mercedesa.
Verstappen ruszał do rywalizacji z końca stawki, ponieważ jego zespół zdecydował się zamontować w bolidzie nowy silnik po pierwszym piątkowym treningu.
Mimo że na początku wyścigu poczynił duże postępy, jego szarża w górę stawki została zahamowana, gdy w drugiej połowie wyścigu miał problemy z oponami po ich zmianie na średnią mieszankę.
Wyglądało na to, że Holender dojedzie do mety na szóstym lub siódmym miejscu. Zaczęło jednak padać i skorzystał na wczesnej zmianie ogumienia na przejściowe, finiszując na drugiej pozycji za Lewisem Hamiltonem .
Szef zespołu Christian Horner powiedział: - Myślę, że to było dla nas jak zwycięstwo. Gdyby ktoś nam zaproponował, że po starcie z dwudziestego pola zajmiemy drugie miejsce, dalibyśmy sobie odgryźć za to rękę.
- Ostatecznie udało nam się to osiągnąć i po wizytach w dwóch twierdzach Mercedesa mamy zaledwie dwa punkty straty do Hamiltona w klasyfikacji mistrzostw kierowców. Jest to bardzo zachęcające. Pozostało jeszcze siedem wyścigów i wciąż jest wiele do ugrania - kontynuował.
Red Bull twierdzi, że jego przedwyścigowe symulacje sugerowały, że najbardziej optymistycznym scenariuszem był finisz Holendra w pierwszej piątce minionej niedzieli.
- Przed wyścigiem zakładaliśmy, że sięgnięcie po piąte miejsce będzie absolutnym maksimum - dodał Horner. - Natomiast wyjeżdżamy stąd z drugą lokatą, choć jeszcze na kilka okrążeń przed metą zapowiadało się, że ewentualnie szósta pozycja będzie wszystkim, co da się zdobyć.
- Max dokonał świetnego wyboru decydując się na opony przejściowe. Zadziałało to na jego korzyść. Druga pozycja po wymianie silnika i wcześniejszej karze to więcej, niż mogliśmy mieć nadzieję przystępując do tej rundy - podkreślił.
O ile Verstappen wydawał się mieć mocne tempo w czystym powietrzu, o wiele bardziej zmagał się, gdy utknął za innymi samochodami. Dlatego miał problem z nawiązaniem walki z Alonso, który znalazł się przed nim po pit stopach.
- Doszło do ziarnienia przednich opon - wyjaśnił Horner. - Ogumienie wchodziło w taką fazę również w innych samochodach, podążających przed nami.
- Miał niewiele okazji do jazdy w czystym powietrzu, ale gdy już się udawało, jego rzeczywiste tempo, co widzieliśmy w pierwszym stincie, było bardzo wysokie - przekazał. - Jednak problemy, jakie powoduje bliskie podążanie za innymi bolidami, szczególnie w zakręcie numer trzy, zaczęły nabierać na sile.
- Gdy opony zdołały się już oczyścić doganiał Fernando, ale szczerze mówiąc, deszcz podczas ostatnich pięciu okrążeń nadszedł w odpowiednim momencie - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze