Dziwne uczucie Magnussena
Grand Prix Abu Zabi było ostatnim występem Kevina Magnussena w Formule 1.
Autor zdjęcia: Andy Hone / Motorsport Images
Magnussen ogłosił w połowie października, że rozstanie się z zespołem Haas F1 po zakończeniu obecnego sezonu. Początkowo Duńczyk wyrażał dużą chęć kontynuowania startów w królowej sportów motorowych, ale szybko stało się jasne, że jego kariera w tej serii dobiegła końca.
Natomiast w przyszłym roku będzie reprezentował ekipę Chipa Ganassiego w amerykańskim cyklu IMSA.
Swój ostatni wyścig w Formule 1 zakończył na osiemnastym, przedostatnim miejscu.
- To dziwne uczucie - przyznał w wywiadzie dla Sky Sports. - Ten wyścig nie wyszedł nam zbyt dobrze. Byliśmy bardzo wolni, ale wciąż jestem wdzięczny, że zrealizowałem swoje dziecięce marzenie i rywalizowałem w F1, gdzie nie jest łatwo się dostać. Spędziłem tu sześć sezonów, jeździłem w świetnych zespołach, a w domu mam puchar z logo Formuły 1. Nie jest tak źle i jestem szczęśliwy.
Magnussen zadebiutował w F1 w 2014 roku. Już w pierwszym wyścigu z McLarenem zajął drugie miejsce. Później jednak ani razu nie odwiedził podium.
Został zapytany, czy jego karierę w F1 można uznać za zakończoną: - Myślę, że tak. Szkoda, że nie odniosłem żadnych zwycięstw. Brakowało mi możliwości walki o wygrane i rywalizacji o tytuł.
- Opuszczając teraz F1 i przechodząc do IMSA lub gdzieś indziej, powrót tutaj na miejsce, które pozwoli na zwycięstwa, jest nierealny. Chciałbym tu zostać, ale tylko w przypadku, gdyby była szansa na wygrywanie. Tak jednak się nie stało i teraz nie mogę doczekać się mojego nowego programu. To pewna osłoda na opuszczenie F1, ponieważ znajdę się w konkurencyjnym środowisku.
Mówiąc o tym, czego będzie mu najbardziej brakowało po opuszczeniu królowej sportów motorowych, odparł: - Trudno powiedzieć. Będę tęsknił za tymi niesamowitymi samochodami. Od przyszłego roku będą trochę wolniejsze, więc przynajmniej miałem okazję jeździć najszybszymi bolidami.
Przy okazji podsumowania sezonu i rozstania z F1, nie mogło zabraknąć pytania o najlepsze wspomnienie z dotychczasowego przebiegu kariery.
- To był mój pierwszy wyścig. Nie chodzi tylko o podium, ale o wszystko. To było szaleństwo. Moje marzenie spełniło się natychmiast - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze