Dziwny harmonogram końca sezonu
Fernando Alonso uważa, że Formuła 1 „dziwnie” ułożyła harmonogram końcówki sezonu, stawiając spore wyzwanie przed personelem zespołów.

Rozegrana kilka dni temu, runda w Meksyku rozpoczęła serię trzech wyścigowych weekendów z rzędu. Najbliższa rywalizacja odbędzie się w Brazylii, a tydzień później kierowcy pościgają się w Katarze.
Alonso uważa, że harmonogram końcówki sezonu ułożony jest w mało zrozumiały sposób. Grand Prix Stanów Zjednoczonych oraz wizytę w stosunkowo niewiele oddalonym Meksyku dzieliły dwa tygodnie. A teraz Formuła 1 w ciągu kilka dni musi przenieść się z Ameryki Południowej na Bliski Wschód.
- Te trzy wyścigowe weekendy z rzędu nie są najbardziej komfortowym rozwiązaniem - zauważył Hiszpan. - Każdy wyścig rozdzielony jest dwunastoma godzinami w samolocie lub coś w tych okolicach. A musimy się ścigać trzy razy z rzędu.
- Oszczędzanie sił jest bardzo ważne dla mechaników i całego zespołu. Przebywają w garażu, wszystko pakują, kończą późno w nocy, udają się na samolot, przylatują do Brazylii, rozpakowują wszystko i przygotowują garaż. Dla nich to już jest limit.
- Mam nadzieję, że w przyszłości znajdziemy lepsze rozwiązanie. Austin jest półtorej godziny od Meksyku. A w Austin byliśmy dwa tygodnie temu. To dziwne, że niektóre wyścigi dzielą dwa tygodnie, a inne, odbywające się do tego na innych kontynentach, tylko tydzień.
Taki układ harmonogramu ustalany był, gdy Meksyk i Brazylia znajdowały się na tzw. czerwonej liście krajów, wydanej przez władze Wielkiej Brytanii. Oba państwa już ją opuściły, ale gdyby tak się nie stało, wizyta w Katarze pomogłaby większości zespołów uniknąć kwarantanny po powrocie do swoich baz w Zjednoczonym Królestwie.
W Brazylii przed personelem dodatkowe wyzwanie. Transport sprzętu z Meksyku został opóźniony. Część zespołów otrzyma go dopiero dziś, więc pracownicy będą musieli przez noc przygotować wszystko do piątkowego treningu i kwalifikacji.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.