Eksperymenty Hamiltona
Lewis Hamilton przyznał, że eksperymentował z ustawieniami przez całą sesję kwalifikacyjną do GP Chin, bardziej niż z kolegą z zespołu walcząc ze swoim samochodem.
Lewis Hamilton, Mercedes AMG F1 W10
Glenn Dunbar / Motorsport Images
Brytyjczyk był lepszy od Bottasa w pierwszym piątkowym treningu. Drugą i trzecią sesję kończył ze stratą około 0,8s. W środkowym segmencie czasówki pokonał Fina o niespełna 0,1s by ostatecznie minimalnie przegrać pole position o 0,023s. Pięciokrotny mistrz świata, dzieląc się wrażeniami z dziennikarzami, powiedział, że przez całe kwalifikacje szukał bardziej sposobu by to swoją jazdą wyciągnąć jak najwięcej, z nie do końca poprawnie spisującego się bolidu.
- Zmagałem się z samochodem przez cały wczorajszy dzień, aż po dzisiejszy początek Q2. Wtedy to sam zmieniłem z kierownicy pewne ustawienia oraz zmodyfikowałem swój tor jazdy, by maksymalnie zmniejszyć stratę. I mówiąc szczerze, jestem dumny z tego, co udało mi się osiągnąć, biorąc pod uwagę jak daleko byłem na początku sesji. Valtteri był szybki od początku weekendu i zasłużył na pole position.
Poproszony przez motorsport.com o rozwinięcie tematu wprowadzonych zmian, Hamilton odparł: - Valtteri był szczególnie szybki w pierwszym sektorze, więc eksperymentowałem głównie tam. Myślę, że w końcówce byłem najszybszy w tej sekcji, ale było już za późno. Najważniejsza była poprawa. Kwestia nie dotyczyła temperatury opon, ale balansu, złapania rytmu i wykorzystania przyczepności w odpowiednich fragmentach toru. Jak już wspomniałem, walczyliśmy z autem, które generalnie jest oczywiście świetne, ale pierwsze kilka wyścigów zawsze jest dosyć skomplikowane. W trakcie sezonu to się zmienia, bo coraz lepiej rozumiesz zachowania swojego samochodu.
Hamilton pochwalił swojego partnera z zespołu, Valtteriego Bottasa, który błyszczy przez cały weekend i wygrał, poza kwalifikacjami, także piątkowy i sobotni trening. Mimo to, sam Fin przyznał, że zwycięstwo w Q3 było szczęśliwe, po tym jak ciężko było mu złożyć idealne okrążenie.
- Okrążenie było niezłe, nie do końca takie jakie bym chciał, ale na szczęście wystarczyło do pierwszego miejsca. Samochód jest całkiem niezły podczas tego weekendu. Lewis też sporo się poprawił i finalnie byliśmy bardzo blisko.
Mercedes zdystansował Ferrari o 0,3s, podczas gdy w Bahrajnie to włoski zespół był z przodu, a swój dublet ekipa „srebrnych strzał” zawdzięczała problemom rywali. Bottas przyznaje, że spodziewa się ostrej rywalizacji w Chinach:
- Wszystkie trzy zespoły są bardzo blisko, ale dzisiejszy dzień był obiecujący, dlatego jutro na pewno powalczymy – kończy optymistycznie lider punktacji.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze