Ferrari może stracić Leclerca
Stefano Domenicali, który niebawem obejmie stanowisko szefa Formuły 1, obawia się, że Ferrari może stracić Charlesa Leclerca, jeśli nie poprawią osiągów samochodu.
Charles Leclerc, Ferrari SF1000, heads for the grid
Charles Coates / Motorsport Images
Piątego stycznia Stefano Domenicali zastąpi Chase’a Carey’a na stanowisku dyrektora F1. Włoch, który prowadził zespół Ferrari od 2008 do 2014 roku, nie pozostaje obojętnym na obecne problemy ekipy z Maranello.
Scuderia ma za sobą bardzo złe mistrzostwa 2020. Pierwszy raz od czterech lat nie wygrali ani jednego wyścigu. Sezon zakończyli na szóstym miejscu w klasyfikacji konstruktorów, a na tak odległej pozycji nie byli od 1980 roku.
Głównym powodem braku prędkości SF1000 był zdecydowany spadek mocy silnika po „tajnym pakcie” z FIA, zawartym po kontrowersjach dotyczących legalności ich jednostki napędowej w 2019 roku. Do tego opór generowany przez podwozie był zbyt duży, co przy wspomnianym deficycie mocy sprawiło, że ich bolid był zupełnie nieskuteczny.
Ferrari liczy, że w 2021 roku będzie lepiej, ale szefostwo zespołu już ostrzegło, że może być im ciężko powalczyć chociażby o trzecie miejsce.
Według Domenicallego, jeśli kryzys w Maranello będzie się utrzymywał, jest bardzo prawdopodobne, że Charles Leclerc, na którym chcą budować swoją przyszłość, odejdzie z Ferrari. Monakijczyk trafił do włoskiego zespołu w 2019 roku i odniósł w tamtym sezonie dwa zwycięstwa. W minionych mistrzostwach dwa razy stanął na podium.
- Jeśli w najbliższej przyszłości zrobią szybki samochód, Ferrari nie musi się niczego obawiać - powiedział nowy szef F1 dla La Gazzeta Dello Sport. - Wtedy go nie stracą.
- W przeciwnym razie (Leclerc) może stracić pewność siebie i poszuka sobie miejsca gdzieś indziej - uznał.
Obecny kontrakt Leclerca jest ważny do końca 2024 roku.
Domenicali podzielił się także swoją opinią na temat drugiego z reprezentantów Ferrari - Sebastiana Vettela, który w tym roku nie nawiązał walki z kolegą zespołowym.
- Ten rok był dla niego trudny - powiedział Włoch. - Wyobraź sobie, że jesteś czterokrotnym mistrzem świata i jeszcze przed rozpoczęciem sezonu mówią, że od przyszłego roku nie będzie cię już w tym zespole. To straszne.
Od przyszłego roku Vettel w królowej sportów motorowych będzie jeździł w ekipie Aston Martin.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze