Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Ferrari nie jest w kryzysie

Mattia Binotto, choć przyznał, że Ferrari znajduje się obecnie „w środku burzy”, zaprzeczył jednocześnie, by jego zespół wpadł w głęboki kryzys.

Charles Leclerc, Ferrari SF1000

Charles Leclerc, Ferrari SF1000

Zak Mauger / Motorsport Images

Podczas Grand Prix Belgii na torze Spa-Francorchamps, gdzie rok temu czerwone bolidy górowały nad konkurencją, Ferrari spisało się nadzwyczaj słabo. Obaj kierowcy: Sebastian Vettel i Charles Leclerc dojechali poza punktowaną dziesiątką. Żaden z nich nie awansował również do finałowego segmentu kwalifikacji.

Jednak Binotto uważa, że belgijski występ trzeba umieścić w odpowiednim kontekście i wierzy, iż była to jednorazowa wpadka, spowodowana charakterystyką toru.

- Myślę, że używanie słowa kryzys w odniesieniu do tego, co aktualnie przechodzimy, nie jest właściwe - powiedział Binotto w rozmowie ze Sky Italia. - Z pewnością jest to zły wynik w bardzo trudnym sezonie, jakiego do tej pory doświadczamy. Wiedzieliśmy jednak już od zimowych testów, że coś takiego nadchodzi, a potem nastąpiło zamrożenie rozwoju samochodów.

Skala problemów, które dotknęły Ferrari w Spa ponownie wznieciła spekulacje na temat potencjalnie koniecznych zmian w strukturach włoskiej stajni. Chociaż niektórzy zastanawiają się czy Binotto jest odpowiednim człowiekiem do prowadzenia zespołu, on sam uważa, iż wszyscy w Maranello powinni koncentrować się na poprawie sytuacji.

- Wszyscy bierzemy odpowiedzialność za tę sytuację. Przyjmuję ją jako szef zespołu, ale podobnie powinien zrobić każdy pracujący w Maranello. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Mimo że zespół jest w środku burzy, pozostajemy zjednoczeni. Nie ma kryzysu, nie ma napięć. [Zamiast tego] w każdym z nas jest zgorzknienie i frustracja. Wierzę jednak, że tę frustrację można przekuć w odpowiednią reakcję i determinację.

Fatalny występ Ferrari zdarzył się tuż przed dwoma ważnymi dla Włochów wydarzeniami - wyścigami na Monzy oraz Mugello. Spytany jaką wiadomość mógłby przekazać zagorzałym kibicom Scuderii, Binotto odpowiedział:

- Rozumiemy fanów. Bardzo nam przykro, możemy to pierwsi przyznać i żal nam naszych kibiców. Nasz silnik stracił moc, podobnie jak innych producentów. Chociaż nas dotknęło to bardziej. W ubiegłym roku jednostka napędowa rekompensowała część ograniczeń bolidu. Granice możliwości samochodu są widoczne. Jest jasne, że musimy się poprawić - zakończył Mattia Binotto.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Russell wdzięczny za halo
Następny artykuł W Mercedesie mogą się ścigać

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska