Ferrari nie ma odpowiedzi
Mattia Binotto jest przekonany, że jego zespół Ferrari nie popełnił błędu przy ocenie stanu samochodu Charlesa Leclerca na niedzielne Grand Prix Monako.
Charles Leclerc, Ferrari
Mark Sutton / Motorsport Images
Leclerc wygrał sobotnie kwalifikacje do Grand Prix Monako, ale pod koniec sesji rozbił samochód. Po tym zdarzeniu Ferrari zapewniało, że nie ma zamiaru ryzykować i mimo groźby kary cofnięcia o pięć miejsc na starcie, byli gotowi wymienić skrzynię biegów w bolidzie Monakijczyka w razie jakichkolwiek śladów uszkodzeń.
Ostatecznie zespół poinformował, że nie doszło do żadnych uszkodzeń tego elementu. Jednak już podczas opuszczania boksów przed wyścigiem, w drodze na pola startowe, pojawił się problem z lewą półosią w SF21. W rezultacie Leclerc został zepchnięty z powrotem do boksów, ale nie było już możliwości naprawienia samochodu.
Po mecie Binotto zapewnił, że awaria nie była związana ze skrzynią biegów i mogła w ogóle wystąpić niezależnie od sobotniego wypadku.
- Musimy w pełni zrozumieć, co się stało - powiedział Binotto. - Uszkodzona była półoś po lewej stronie. To nie była kwestia skrzyni biegów, którą sprawdziliśmy poprzedniej nocy. Pęknięcie nastąpiło po przeciwnej stronie od uderzenia. Możliwe, że wcale nie jest związane z wypadkiem. Nie mamy jeszcze odpowiedzi i potrzebna jest dokładna analiza. Szczegółowo sprawdzimy dane i zajmiemy się wyjaśnieniem tej sytuacji.
Jednocześnie Binotto uważa, że Leclerc może wyciągnąć wiele pozytywnych wniosków z minionego weekendu.
- W ten weekend wydarzyło się wiele dobrych rzeczy - kontynuował. - Jest to zarówno ogólna prędkość samochodu, jak i podium Carlosa. Charles stanął przy podium, aby świętować razem z nami. Wykazał się prawdziwym duchem zespołowym. Dzięki jedności kładziemy podwaliny pod przyszłość ekipy.
- Oczywiście Charles jest rozczarowany, ponieważ mieliśmy tempo, aby przynajmniej rywalizować z Maxem o zwycięstwo, ale tak już bywa w życiu - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze