Wiadomości

Ferrari nie pomogło Leclercowi

Jacques Villeneuve stanął w obronie Charlesa Leclerca. Zasugerował, że błąd Monakijczyka w końcówce GP Japonii to efekt rosnącej presji ze strony Ferrari.

Charles Leclerc, Ferrari F1-75, on the grid with mechanics

Nawet jeśli tylko opóźniłoby to nieuniknione, Leclerc reprezentujący zespół Ferrari miał szansę przedłużyć mistrzowskie rozstrzygnięcie do czasu Grand Prix Stanów Zjednoczonych, gdyby zajął drugie miejsce w GP Japonii, za Maxem Verstappenem.

Jednak w obliczu ciągłej presji ze strony kolegi Verstappena z zespołu Red Bull Racing - Sergio Pereza, Leclerc ściął ostatnią szykanę na Suzuce podczas finałowego okrążenia. Sędziowie uznali, że w ten sposób nieprzepisowo zyskał trwałą przewagę nad Meksykaninem i nałożyli na niego karę pięciu sekund.

W efekcie powyższego Leclerc spadł na trzecią lokatę, co przy pełnej punktacji, mimo skróconego wyścigu oznaczało, że Verstappen został potwierdzony jako tegoroczny mistrz świata.

Holender w drodze po sukces wygrał dwanaście z dotychczasowych osiemnastu grand prix. Pomogło mu w tym Ferrari w postaci problemów z niezawodnością i nieudanych strategii, które kosztowały ich kilka potencjalnych zwycięstw.

Do tego doszły też błędy Leclerca, który tracił punkty na Imoli, Paul Ricard i teraz na Suzuce. Tym samym wyścig o tytuł jest już na mecie, na cztery rundy przed końcem sezonu.

Czytaj również:

- Max Verstappen oczywiście zasłużył na mistrzostwo - komentował były kierowca F1, triumfator kampanii 1997, Jacques Villeneuve. - Z wyjątkiem pierwszych trzech wyścigów Red Bull Racing zrobił wszystko niemal idealnie. Natomiast Ferrari załamało się. Zbyt często popełniali błędy, które zwiększyły presję na Charlesie Leclercu.

- Leclerc też zaczął czynić błędy, w kontekście których pojawiło się pytanie, czy wynikały z niedociągnięć zespołu - zastanawiał się Kanadyjczyk na łamach Formule1.nl. - Jego wpadka na Paul Ricard okazała się kluczowa w aspekcie walki o tytuł. W Japonii powtórzył to w ostatnim zakręcie.

Suzuka była zdaniem Villeneuve'a idealnym miejscem do przypieczętowania mistrzostwa przez Verstappena, zasiadającego w RB18 z brandingiem Hondy.

- Jasne, Verstappen i tak by wygrał, ale Red Bull zaliczył w ten sposób idealny finał tej batalii - podsumował.

Czytaj również:

Video: Jak Verstappen sięgnął po tytuł. Wyjaśnienie punktacji F1

Poprzedni artykuł Fittipaldi dostanie treningi
Następny artykuł Sporo frajdy Hamiltona
Zaprenumeruj