Ferrari odpiera zarzuty
Szef Ferrari - Mattia Binotto odpowiedział na oskarżenia Maxa Verstappena, który zarzucił włoskiej ekipie oszustwo.
Charles Leclerc, Ferrari SF90
Mark Sutton / Motorsport Images
W Austin, w związku z podejrzeniami o nieprzepisowe rozwiązania w jednostce napędowej Ferrari, Red Bull Racing poprosił FIA o wyjaśnienie tej sytuacji. Chodzi o dużą moc ich silnika.
Federacja odpowiedziała dyrektywą techniczną, a następnie Ferrari doznało znacznego spadku osiągów nie tylko w kwalifikacjach do GP Stanów Zjednoczonych, ale również w wyścigu.
- Tak się dzieje, kiedy przestajesz oszukiwać – mówił wczoraj Verstappen.
Do sprawy odniósł się Binotto.
- Dużo czytałem w ten weekend, również po wyścigu - mówił Binotto. - Takie oskarżenia są bardzo rozczarowujące. Komentarze są całkowicie błędne i niezbyt dobre dla tego sportu.
Dopytywany o wpływ orzeczenia FIA na działanie silnika Ferrari, odparł: - Żadne.
- Dobrze, że to zostało wyjaśnione - kontynuował w rozmowie udzielonej dla telewizji RTL. - Przejrzymy dyrektywę techniczną. Nie zrobiliśmy tego jakoś szczegółowo w ten weekend. To już jakaś 35 w tym sezonie. To normalny proces, zespoły proszą FIA o udzielenie wyjaśnień. Czy to miało wpływ na kwalifikacje? Nic na ten temat nie wiem.
- W przeszłości inne zespoły też miewały przewagę techniczną, ale nikt ich za to nie wytykał palcami - dodał. - Mamy przewagę z naszą jednostką napędową dlatego, że ciężko nad tym pracowaliśmy. Byłoby sprawiedliwe, gdyby niektóre z tych komentarzy nie miały miejsca.
Charles Leclerc, czwarty w GP Stanów Zjednoczonych, również odniósł się do słów rywala z Red Bull Racing: - To jakiś żart szczerze mówiąc. Nie ma go w naszym zespole i nie wie czym się zajmujemy. Nie ma o tym pojęcia.
Szef RBR - Christian Horner, pytany o związek między nagłym załamaniem formy, a orzeczeniem FIA, stwierdził : - Ich o to zapytajcie.
Szef Mercedesa - Toto Wolff, powiedział: - Przyjrzeliśmy się danym i ich prędkość maksymalna prezentowała się zupełnie inaczej niż w poprzednim wyścigu. Nie wiem, czy to wynika z dyrektywy technicznej czy czegoś innego, bowiem nie mam pojęcia czym zajmuje się Ferrari.
Szef sportowy F1 - Ross Brawn w rozmowie udzielonej dla BBC uznał: - Myślę, że przeciwnicy Ferrari wyczytują z danych to co chcieliby w nich zobaczyć.
Ferrari wyjaśniając jeszcze słabszą prędkość na prostych toru w Austin poinformowało, że przeprowadzili eksperyment z ustawieniami. Chcieli uzyskać wyższy poziom docisku niż zwykle.
- To prawda, że nie mieliśmy takich osiągów na prostych, jak w poprzednich wyścigach, ale za to mieliśmy podobne tempo co rywale podczas pokonywania zakrętów, a przynajmniej w kwalifikacjach. Kompromis między limitem przyczepności, a limitem mocy został przesunięty w ten weekend. Testowaliśmy i to tyle - przekazał Binotto.
- Byliśmy konkurencyjni w kwalifikacjach. W wyścigu nam nie poszło i musimy zastanowić się, co będzie najlepszym rozwiązaniem w poszukiwaniu kompromisu na następne wyścigi – podsumował.
Należy też dodać, że Charles Leclerc korzystał ze starszej specyfikacji silnika, której wcześniej używał od GP Hiszpanii do GP Węgier. W samochodzie Monakijczyka doszło do awarii jednostki napędowej pod koniec trzeciego treningu w sobotę. Stąd decyzja zespołu o powrocie do Spec 2.
Drugi z kierowców Ferrari - Sebastian Vettel, po problemach z samochodem na początku wyścigu, odpadł z rywalizacji z powodu awarii zawieszenia w jego bolidzie.
Mattia Binotto, szef zespołu Ferrari
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze