Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Ferrari wie, co poprawić

Carlos Sainz przekazał, że zespół Ferrari opracował już konkretny plan rozwoju SF-23, swojego tegorocznego samochodu.

Carlos Sainz, Ferrari SF-23, arrives on the grid with his mechanics

Carlos Sainz, Ferrari SF-23, arrives on the grid with his mechanics

Sam Bloxham / Motorsport Images

W dwóch pierwszych wyścigach sezonu Ferrari nie zdołało wprowadzić na podium choćby jednego samochodu.

Niewiele brakowało podczas inauguracji w Bahrajnie, ale tam Charles Lerclerc odpadł z powodu usterki elektroniki. Z kolei Carlos Sainz nie miał odpowiedniego tempa, by odeprzeć ataki Fernando Alonso z Astona Martina. Jeszcze gorszy rezultat Scuderia zanotowała w Arabii Saudyjskiej, przegrywając nie tylko z Red Bullami i Astonem Martinem, ale i Mercedesami. Strata do zwycięzcy - Sergio Pereza wyniosła 35 s w przypadku Sainza i 43 s w przypadku Leclerca.

Po wyścigu w Bahrajnie przedstawiciele Ferrari zwracali uwagę na charakterystykę toru, zwłaszcza nawierzchnię istotnie zużywającą opony. Jednak rywalizacja w Dżuddzie pokazała, że SF-23 ma generalny problem z zarządzaniem ogumieniem, a tempo - zwłaszcza na twardej mieszance - wyraźnie spada.

Zgodzili się z tym zarówno Frederic Vasseur - szef zespołu, jak i Carlos Sainz. Ten drugi ujawnił, że przeanalizowano już słabe tempo zaprezentowane w Bahrajnie i w Maranello gotowy jest plan rozwoju tegorocznego samochodu.

- Myślę, że ostatni stint na twardej mieszance pokazał, że nie jesteśmy tam, gdzie chcielibyśmy być - uznał Sainz. - Degradację opon wciąż mamy większą niż Mercedes i Aston. I brakuje nam trochę tempa wyścigowego.

- Jestem zaskoczony, ponieważ przed weekendem i po piątku sądziłem, że możemy być tutaj drugą siłą. Jednak ten ostatni przejazd na twardych oponach dowodzi, iż mamy dużo pracy przed sobą. Musimy poczekać na poprawki i zobaczyć, czy uda się pozbyć słabości.

- Samochód zachowuje się dokładnie tak samo, jak wskazują na to badania w tunelu, więc dokładnie wiemy, w jakich obszarach jesteśmy słabi. Już w Bahrajnie to wiedzieliśmy. Wiemy, jak rozwinąć samochód. Po prostu potrzebujemy czasu, ponieważ wiadomo, że poprawek nie przygotujemy w jeden dzień.

- Jestem jednak przekonany, że zespół dostarczy je jeszcze w pierwszej fazie sezonu. To może odmienić naszą kampanię. Do pracy!

Sainz podkreślił, że degradacja opon uniemożliwia zachowanie dobrego tempa w wyścigu, zwłaszcza, gdy trzeba jechać w tłoku.

- Pod względem tempa wyścigowego nie jesteśmy tam, gdzie chcielibyśmy być. Również balans nie jest najlepszy, a w brudnym powietrzu trudno nam nadążyć za innymi.

- Jeśli przegrzewamy opony, mając wolną przestrzeń, wyobraźcie sobie, co dzieje się w tłoku. Po prostu zjadamy je żywcem. Potrzebujmy czystego powietrza, by kręcić przyzwoite czasy okrążeń.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Niekomfortowy samochód Hamiltona
Następny artykuł Dyrektor Alpine apeluje do władz

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska