Ferrari zagrożeniem dla Red Bulla?
Ferrari już nie czuje się bez szans w walce z Red Bull Racing, pomimo wciąż wyraźnej straty do mistrzów świata.
Ferrari wyłoniło się jako główny rywal Red Bull Racing w sezonie F1 2024, choć nie było w stanie powstrzymać Maxa Verstappena przed zdobyciem pole position i zwycięstw w dwóch dotychczasowych rundach.
Chociaż jasne jest, że muszą jeszcze odblokować znaczną część swojego potencjału, zanim będą mogli myśleć o ściganiu się koło w koło z obrońcami tytułu, włoska stajnia uważa, że osiągnięcie tego celu nie jest niemożliwe.
Szef Scuderii, Fred Vasseur, wskazał, że stoją obecnie przed zupełnie innym scenariuszem niż w zeszłym roku. Wtedy bowiem ogromna strata do dominatorów oznaczała, że jakiekolwiek aktualizacje niewiele były w stanie pomóc formacji z Maranello.
Analizując sytuację między Ferrari a Red Bullem po pierwszych dwóch wyścigach aktualnego sezonu, Vasseur powiedział: - Nie chcę być pesymistą, ponieważ za nami dobry weekend. Powinniśmy być wręcz optymistami i cieszyć się takimi chwilami, ale jasne jest, że Red Bull wciąż jest przed nami.
- W kwalifikacjach mają może dwie/trzy dziesiąte sekundy przewagi, a w wyścigu trochę więcej. Jednakże trudno to oszacować, ponieważ nie wiemy, czy korzystali z maksymalnego potencjału - kontynuował.
- Odczucia są bardziej pozytywne, ponieważ jeśli zrobimy kolejny krok naprzód i uda nam się osiągnąć podobny poziom osiągów co rywal, możemy wywierać na nich pewną presję - mówił dalej. - Kiedy ustępowaliśmy im o sekundę, cokolwiek byśmy zrobili, było to bezużyteczne. Teraz natomiast dobrze rozpoczęliśmy zmagania i pojawiła się perspektywa nawiązania walki. W Dżuddzie owszem łatwo im się wyprzedzało, dzięki lepszej prędkości maksymalnej. Jednakże w oparciu o niezłe zainaugurowanie sezonu, spodziewam się, że w innych sytuacjach pojawią się przed nami lepsze możliwości.
Charles Leclerc, Ferrari SF-24
Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images
Vasseur podkreśla fakt, że mają solidną bazę do dalszego rozwoju. Pracują nad modernizacjami SF-24 zamiast skupiać się na rozwiązywaniu problemów, jak to miało miejsce dwanaście miesięcy temu.
- Nie koncentrujemy się na walce o mistrzostwo, aczkolwiek zdobyliśmy już coś około 45 punktów [faktycznie 46]. W zeszłym roku po trzech wyścigach mieliśmy 25 oczek. Dobre otwarcie kampanii jest ważne - przekazał.
- Choć nie ma to nic wspólnego z osiągami, samochód jest łatwiejszy w prowadzeniu niż w zeszłym roku - wspomniał. - Dzięki temu bez przeszkód możemy identyfikować obszary wymagające rozwoju. To zdecydowany krok naprzód.
Wydaje się, iż Ferrari rozwiązało problemy z degradacją opon, które mocno hamowały ich w zeszłorocznych zmaganiach.
- Na osiągi samochodu wpływa wiele czynników, nie sprowadza się to wyłącznie do jednego aspektu - dodał. - Jeśli chcemy dogonić rywali, należy poprawić każdy obszar. Widzimy efekty zeszłorocznej pracy. Opłaciła się. Postawiliśmy przyzwoity krok naprzód, ale i tak musimy jeszcze rozwinąć się w każdym obszarze.
- Oczywiście aerodynamika jest kluczowa. Mamy aktualizacje w przygotowaniu, ale jestem pewien, że każdy je szykuje. Najważniejsze, aby zaimplementowane modernizacje w bolidzie przyniosły oczekiwane efekty. W tym kontekście dobrze sobie radziliśmy w zeszłym roku - podsumował.
Oglądaj: Podsumowanie GP Arabii Saudyjskiej 2024
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.