Ferrari ze starym logo na Grand Prix Austrii

Podczas Grand Prix Austrii na samochodach Ferrari pojawi się stare logo z brykającym koniem.

The Ferrari Prancing Horse of 1932

Logo Ferrari po raz pierwszy na wyścigu samochodowym pojawiło 9 lipca 1932 roku, na Spa-Francochamps. Z okazji dziewięćdziesiątej rocznicy tego wydarzenia, stare logo będzie obecne w sobotę i w niedzielę także na Red Bull Ringu, ozdabiając bolidy Leclerca i Sainza.

Kultowe logo Ferrari nie zmieniło się drastycznie przez ostatnie dziewięć dekad. Mimo to, wprawne oko zauważy subtelne różnice pomiędzy obecną wersją, a tą oryginalną. 

Koń z lat trzydziestych był mniej wystylizowany, a litery "S" i "F", będące akronimami Scuderii Ferrari, były mniejsze i bardziej od siebie oddalone.

Co ciekawe logo nie zostało wymyślone przez Enzo Ferrariego. Brykający koń początkowo był emblematem pilota i włoskiego bohatera z pierwszej wojny światowej - Francesco Baracci. To właśnie jego rodzina zasugerowała Ferrariemu użycie symbolu na swoich samochodach.

- Kiedy wygrałem mój pierwszy wyścig na torze Savio w Ravennie w 1923, poznałem hrabiego Enrico Barraccę i hrabinę Paolinę, rodziców latającego bohatera - wspominał założyciel legendarnej marki.

- Pewnego dnia hrabina powiedziała: „Ferrari, może umieściłbyś brykającego konia mojego syna na swoich samochodach? Przyniesie ci szczęście". Koń był i zawsze będzie czarny. Dodałem do niego jeszcze kanarkowe, żółte tło, czyli kolor Modeny - napisał Enzo Ferrari.

Oprócz żółci Modeny, logo Ferrari zawiera też trzy kolory flagi Włoch na górze emblematu. Logo zadebiutowało w 1932 roku, podczas 24-godzinnego wyścigu na Spa-Francochamps. Co ciekawe, samochodami, na których się znalazło, były dwa modele Alfa Romeo 8C 2300MM, które Ferrari wystawił do rywalizacji w wyścigu.

Jego zespół bez problemu zajął dwa pierwsze miejsca na podium, po świetnej jeździe par Antonio Brivio - Eugenio Siena, oraz Pierro Taruffi - Guido  d’Ippolito.

 

akcje
komentarze

Nie tylko Ferrari decyduje o przyszłości Schumachera

Sainz z najlepszym czasem w drugim treningu

Zaprenumeruj