FIA będzie kontrolować ilość spalonego paliwa

Zespoły zostaną poproszone o zadeklarowanie, z jaką ilością paliwa auta wystartują do wyścigów, a następnie szef techniczny FIA: Jo Bauer i jego zespół będą mogli zważyć auto przed rozpoczęciem rywalizacji, co ma pozwolić na porównanie danych z przepływomierzy.Nowe procedury zostały określone w dyrektywie komisji technicznej FIA do spraw jednomiejscowych aut, która została dostarczona do zespołów we wtorek. Zadeklarowana ilość paliwa musi znaleźć się w baku najpóźniej na godzinę przed otworzeniem pit lane. Federacja zastrzega sobie losowe ważenie aut przed wyścigiem. Następnie ekipa serwisowa zostanie poproszona o opróżnienie zbiornika i nastąpi ponowne ważenie, a waga paliwa zostanie określona na podstawie różnicy. Następnie paliwo zostanie ponownie zatankowane i nastąpi trzecie ważenie potwierdzające wyniki.Po zakończeniu wyścigu FIA może ponownie przeprowadzać losowe kontrole, a ważenie będzie wykonywane przy użyciu tych samych kół, co przed wyścigiem. Cała procedura będzie wyglądać tak samo.W dyrektywie zawarto również sześć podpunktów okreslających, kiedy nastąpi dalsze postępowanie:1. Jeśli procedura wypompowania paliwa i tankowania różni się od zadeklarowanej i opisanej w przepisach, zespół musi powiadomić o tym FIA.2. Jeżeli po wypompowaniu paliwa zgodnie z procedurami pozostanie znaczna jego ilość3. Jeśli zespół nie złoży deklaracji o ilości paliwa najpóźniej na dwie godziny przed otwarciem pit lane lub jeśli zadeklarowana waga będzie znacząco różnić się o tej stwierdzonej podczas kontroli.4. Jeśli po porównaniu danych z przepływomierza i zważonego paliwo, wykaże, że te pierwsze są niższe od drugiego.5. Jeśli masa paliwa zużytego podczas wyścigu przekroczy 110 kg, zgodnie z Artykułem 30.5 Regulaminu Sportowego F1.6. Jeśli kontrola oprogramowania i/lub analiza danych wykaże znaczące różnice operacyjne pomiędzy kwalifikacjami i wyścigiem.FIA testowała już sposoby monitorowania paliwa i w Abu Zabi do kontroli wezwano zespół Red Bull Racing, ale niektóre zespoły wyrażały obawy przed kontrolą.fot. Red Bull