FIA czekają trudne decyzje
Dyrektor GPDA, George Russell jest przekonany, że FIA będzie musiała podjąć „odważne decyzje” dotyczące ścigania w deszczu.
Russell wskazał, że istnieje możliwość wystąpienia podobnej sytuacji jak w 2021 roku. Zapowiadane intensywne opady mogą zakłócić przebieg weekendu. Bezpieczeństwo na Belgijskim torze stało się przedmiotem szczególnej uwagi, po śmierci holenderskiego juniora, Dilano van’t Hoffa podczas wyścigu FRECA.
Stowarzyszenie kierowców poprosiło po wypadku o wyniki dochodzenia i rozpoczęło debatę, na temat tego co można zrobić, aby poprawić bezpieczeństwo na torze podczas deszczu, nie tylko w Formule 1.
- W tej chwili jesteśmy w stałym kontakcie z FIA po tragicznym wypadku Dilano - powiedział Russell zapytany przez Motorsport.com o prowadzone rozmowy GPDA z federacją.
- Mamy dwa pytania: czy Spa jest wystarczająco bezpieczne? Druga rzecz to kwestia warunków. Myślę, że sporty motorowe zawsze będą niebezpieczne, kiedy ścigasz się przy takich prędkościach. Gdyby stworzyć ranking najbardziej ryzykownych torów, Spa byłaby na samym szczycie obok Jeddah i Monako oraz w pewnym stopniu Suzuką - dodał.
- Kiedy masz połączenie różnych warunków pogodowych, jest to duże wyzwanie. Chodzi konkretnie o widoczność, po prostu nie wiele widzimy. Aby opisać to z naszej perspektywy porównuję to do jazdy autostradą podczas deszczu, z wyłączonymi wycieraczkami, to jest takie samo odczucie jakie mamy w kokpicie. Tak więc nie ma żadnych krótkoterminowych rozwiązań. Osobiście uważam, że Spa jest wystarczająco bezpieczne, ale musimy znaleźć rozwiązanie na deszczową pogodę - powiedział.
Russell podkreślił, że GPDA nie poprosiło o zmiany w zakręcie Eau Rouge. Zaznaczył również, że przynajmniej jeden dzień, w trakcie nadchodzącego weekendu może być zagrożony przez pogodę.
- Rozmawialiśmy o tym i myślę, że wszyscy zgadzamy się, że zmiany nie są tam potrzebne. Oczywiście niedawno przebudowali pobocze, a to była najważniejsza rzecz - oznajmił.
- Na szczęście pogoda wygląda najlepiej w niedzielę. Myślę, że niedzielny wyścig przebiegnie bez zakłóceń. Jednak po ostatnich wydarzeniach myślę, że FIA będzie musiała być odważna w swoich decyzjach, w kwestii bezpieczeństwa i widoczności. Wszyscy wiemy jak sytuacja wyglądała dwa lata temu. Nie chcemy żeby to się powtórzyło, ale to sędziowie staną przed trudnymi decyzjami. Każdy z nas chce się ścigać, każdy chce się ścigać. Ale kiedy jedziesz prosto z prędkością 200 mil na godzinę i nie widzisz nic dalej niż 50 przed tobą, dochodzi do poważnych incydentów. Sędziowie będą mieli dużą odpowiedzialność w ten weekend - powiedział.
Zapytany, czy uważa, że samochody mogą ścigać się przy takich opadach, jak w czwartek odpowiedział:
- Myślę, że dwa lata temu to była szybka decyzja o zakończeniu wyścigu. Dla jednego bolidu warunki może nie są najgorsze, ale co innego gdy mówimy o 20 równocześnie. Nikt za trzecim miejscem nie widzi dalej niż na 20, 30 lub 40 metrów. Miałem wrażenie, że incydent który wydarzył się w Europejskiej Formule Regionalnej był tylko kwestią czasu. Kierowcy nie jadą prosto, a gdy jeden z nich zostanie uderzony w tył zatrzymuje się na środku toru - dodał.
- Odwołanie wyścigu nie jest dla nikogo idealne, ale nie chcemy ponownie oglądać takiego incydentu. FIA chce usłyszeć nasze opinie, poznać naszą perspektywę, nie tylko po to aby ulepszać F1, ale wszystkie sporty motorowe. Mamy niesamowitą technologię a w przyszłości sztuczna inteligencja może nam pomóc rozwiązać niektóre problemy - podsumował.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.