FIA nie chce kolizji terminów
Międzynarodowa Federacja Samochodowa będzie chciała zapobiec rozgrywaniu wyścigu Formuły 1 oraz 24 godzin Le Mans podczas jednego weekendu.

Po dwóch pandemicznych latach legendarne 24 godziny Le Mans wrócą w tym roku do swojego tradycyjnego czerwcowego terminu. Rywalizację na Circuit de la Sarthe zaplanowano w dniach 11-12 czerwca, co oznacza kolizję - drugą na przestrzeni sześciu lat - z weekendem Formuły 1 w Azerbejdżanie.
Robert Reid, powołany przez Mohammeda Ben Sulayema, prezydenta FIA, na swojego zastępcę, przyznał, że federacja chciałaby uniknąć kolizji terminów dwóch tak ważnych wydarzeń, zwłaszcza w 2023 roku, gdy 24 godziny Le Mans obchodzić będą stulecie.
- Wczoraj przy kolacji siedziałem naprzeciwko Pierre’a Fillona, więc znam pogląd ACO [Automobile Club de l'Ouest] na tę sprawę, szczególnie w obliczu zbliżającej się setnej rocznicy - powiedział Reid w trakcie weekendu z 6 Hours of Spa-Francorchamps.
- Jednym z wyzwań jest to, że jako FIA nie mamy pełnej kontroli nad kalendarzami. WEC działa w taki sposób, w jaki funkcjonuje większość mistrzostw pod szyldem FIA. Promotor proponuje kalendarz i do FIA należy jego akceptacja lub jej brak. W niektórych seriach wpływ ogranicza się do kwestii bezpieczeństwa lub czegoś podobnego.
- Formuła 1 jest nieco inna, ponieważ w dużej mierze sama decyduje o kalendarzu. Myślę, że sprowadza się to do odrobiny negocjacji, ale z pewnością bardzo bym chciał, żeby nie doszło do kolizji. Zwłaszcza przyszły rok jest dobrą okazją do tego, byśmy nie mieli kolizji i by stało się to normą na przyszłość.
Zapytany czy stanowisko FIA to unikanie wspólnego terminu w przyszłości, były pilot m.in. Richarda Burnsa i rajdowy mistrz świata z 2001 roku odparł:
- Musiałbym o tym porozmawiać z prezydentem, ale z pewnością uważam, że dobrze by było, żebyśmy zwłaszcza w przyszłym roku, w stulecie, uniknęli kolizji. A potem przyjrzymy się, co możemy zrobić na przyszłość. Trochę zaczyna nam brakować weekendów, gdy mistrzostwa stają się coraz obszerniejsze.
- Ktoś wczoraj zażartował, że Formuła 1 może mieć nawet 56 wyścigów przy 54 weekendach w roku. To wyzwanie. Ale sport się rozwija i trzeba wykorzystać czasy, kiedy dyscyplina ma się dobrze i angażuje coraz więcej ludzi.
Polecane video:
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.