FIA nie interweniuje w strategię Ferrari
FIA nie zamierza interweniować w kontrowersyjne polecenia zespołowe ekipy Ferrari.
Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images
Kibice i liczni obserwatorzy dali wyraz dużej dezaprobaty pod adresem poczynań włoskiego zespołu podczas GP Rosji.
Sebastian Vettel, który zakwalifikował się z trzecim czasem, skorzystał z jazdy w strudze powietrza Charlesa Leclerca [ruszającego z pole position] i po starcie wyprzedził na dojeździe do drugiego zakrętu nie tylko Lewisa Hamiltona [co było głównym celem Ferrari], ale również kolegę, który miał go nie atakować.
Podczas wyścigu zespół poprosił jadącego na prowadzeniu Sebastiana Vettela, aby przepuścił Leclerca. Niemiec nie zastosował się do ich wcześniejszej umowy.
Pojawiły się opinie, że Ferrari niszczy ducha wyścigów i rywalizacji.
Polecenia zespołowe nie są jednak zakazane w Formule 1.
Dyrektor wyścigowy F1 z ramienia FIA - Michael Masi pytany o wydarzenia z Soczi, stwierdził, że to jest „charakterystyczne dla każdego sportu zespołowego”.
- Nie wiem, czy mogę w tej kwestii wyrażać się w imieniu całej FIA, ale takie taktyki są stosowane w Formule 1 od bardzo dawna. Odkąd tylko pamiętam - powiedział Masi.
Leclerc wielokrotnie podkreślał, że honorował swoją stronę umowy, a Niemiec nie. Mimo to Monakijczyk zapewnia, że nie stracił zaufania do kolegi.
- Nasze relacje nie zmieniły się. Myślę, że musimy sobie ufać - powiedział Leclerc. - W niektórych sytuacjach ważne jest, aby zespół wiedział, że może liczyć na drugi samochód i vice versa. To bardzo istotne. W każdym razie nadal mamy do siebie zaufanie.
Charles Leclerc, który w tym roku trafił do ekipy z Maranello poświęca wszystko dla F1, nawet życie prywatne.
Jego była już dziewczyna poinformowała, że właśnie z tego powodu rozstali się ze sobą.
- Charles mnie opuścił. Chciał się poświęcić wyłącznie dla Ferrari - powiedziała włoska modelka, Giada Gianni.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze