FIA w zgodzie z Formułą 1
Prezydent FIA Mohammed Ben Sulayem zaprzeczył sugestiom jakoby federacja była w konflikcie z Formula One Management.

Ben Sulayem przejął stery w federacji jesienią minionego roku, zastępując w roli prezydenta Jeana Todta. Od tamtej pory FIA co kilka tygodni musiała „gasić pożary” dotyczące F1.
Nowy szef dostał w spadku kontrowersje finału w Abu Zabi, zarzuty braku konsekwencji w sędziowskich decyzjach, a atmosfery nie poprawiło też przypomnienie o zakazie noszenia biżuterii oraz niebezpieczna sytuacja z dźwigiem w trakcie deszczowego Grand Prix Japonii.
Powszechnie uważa się, że relacje między FIA i FOM są napięte, a przesilenie nastąpiło, gdy federacja początkowo odmówiła zaakceptowania planu zwiększenia liczby sprintów do sześciu. Również ogłoszenie przyszłorocznego kalendarza nie obyło się bez kontrowersji i wygląda na to, że FIA pokazała harmonogram wcześniej, niż oczekiwała tego Formuła 1.
Pomimo powyższych spekulacji, Ben Sulayem zapewnił, że na linii FIA-FOM nie ma tarć, a on dobrze dogaduje się ze Stefano Domenicalim - szefem F1.
- Naprawdę trudno mi zrozumieć, skąd się biorą takie sugestie - powiedział Ben Sulayem. - Powiem wam o moich relacjach z FOM. Przede wszystkim rozmawiam ze Stefano co dwa dni. Jeśli ja nie zadzwonię, on to robi. Tak to działa. Jest tak przed każdym spotkaniem czy decyzją. To jak małżeństwo, a ten związek będzie trzymał się mocno.
Ben Sulayem zdaje sobie sprawę, że przyczynkiem do spekulacji na temat napiętych relacji pomiędzy nim i FOM było wspomniane opóźnienie w sprawie wyścigów sprinterskich. Zapewnia jednak, że nie chodziło wtedy o dodatkowe wpływy do FIA.
- Ludzie założyli, że kiedy wypowiedziałem się na temat trzech dodatkowych sprintów, nastąpił rozłam. Ja nie widzę tego rozłamu. Nie byłem zaskoczony tymi spekulacjami, ale śmiałem się z nich.
- Zaczęło się tak: 25 kwietnia byłem na spotkaniu Komisji F1 i powiedzieli, że potrzebują trzech kolejnych sprintów. Odparłem: w porządku, ale muszę sprawdzić to ze swoim zespołem ludzi i przekonać się czy nie nastąpi przeciążenie obowiązkami. Po tym wszyscy orzekli, że jest rozłam i musiałem odbierać po sześć telefonów dziennie z zapytaniem o co chodzi.
- A wszystko zatwierdziliśmy. Przeanalizowaliśmy, wróciliśmy do tematu. Sprawdziłem wszystko wraz z moim zespołem, który pracuje w terenie. Ludzie chwilami nie rozumieją, jaka presja wywierana jest na personel czy oficjeli FIA.
- Pozostajemy w naprawdę dobrych relacjach, zawodowych i osobistych. Nie może być lepiej. W porządku, jeśli jeszcze to ulepszymy to tak będzie, ale nie mogę w tej chwili narzekać.
W przeszłości kierowca rajdowy nie zaprzecza jednak, że był okres, kiedy nie wszystko w kontaktach z Domenicalim przebiegało gładko.
- Gdy się pomylimy, może pojawić się problem, ale to nie oznacza, że relacje są złe. Pojawiają się pytania czy wątpliwości. Jednak z całą pewnością relacje nigdy nie były lepsze niż teraz. Dlaczego? Ponieważ bardzo interesuję się tym sportem.
- Słucham [Domenicaliego], a on słucha mnie i obaj wiemy, że ten związek musi trwać. I szczerze mówiąc, staje się coraz silniejszy.

Mohammed bin Sulayem, President, FIA with Stefano Domenicali, CEO, Formula 1
Photo by: Mark Sutton / Motorsport Images
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.