Formuła 1 na rozdrożu
Lewis Hamilton stwierdził, że targana kontrowersjami Formuła 1 osiągnęła „krytyczny” moment.
W lutym padok mówił przede wszystkim o oskarżeniach wystosowanych pod adresem Christiana Hornera przez jedną z pracownic Red Bulla. Z kolei pierwszy tydzień marca przyniósł dochodzenie w sprawie prezydenta FIA Mohammeda Ben Sulayema, który wpływać miał na wyniki ubiegłorocznego Grand Prix Arabii Saudyjskiej oraz utrudniać homologację nowego ulicznego toru w Las Vegas.
Biorąc pod uwagę niewielkie emocje podczas inauguracji sezonu w Bahrajnie, tematy pozasportowe wyraźnie zdominowały ostatnie tygodnie w F1. Pytany o to Hamilton, odparł:
- Jako ktoś, kto kocha ten sport, na pewno jestem rozczarowany obecnymi wydarzeniami - stwierdził Hamilton. - Z wewnątrz i zewnątrz nie wygląda to dobrze.
- Uważam, że to bardzo ważny czas dla dyscypliny i musi ona pokazać, że trzyma się swoich wartości, a my ponosimy odpowiedzialność za swoje działania. To naprawdę krytyczny moment dla sportu, pod względem tego, co zaprezentujemy światu i jak sobie z tym poradzimy. I na razie nie zostało to odpowiednio rozwiązane.
- Kluczowa jest transparentność. Mam nadzieję, że zobaczę pod tym względem jakiś postęp. Ufam, że nie będzie się to ciągnęło cały rok. Sprawa ta jednak podkreśla pewne problemy, które mamy w tym sporcie. Mówimy o różnorodności i braku wykluczenia. Chcemy, aby ludzie komfortowo czuli się w tym środowisku. A najwyraźniej nadal tak nie jest.
Pytany czy przez tyle lat obecności w F1 przyzwyczaił się do krwiożerczych zachowań w padoku, Hamilton odpowiedział:
- Tak. W pewnym sensie tak. Sam nie wiem, co powiedzieć. To nie jest część sportu, którą kocham. Ale takie rzeczy się zdarzają, zwłaszcza w biznesie. Na pewno to interesujący czas.
George Russell, Mercedes-AMG F1 Team, Lewis Hamilton, Mercedes-AMG F1 Team, with Doriane Pin (FRA, Prema Racing)
Photo by: Zak Mauger / Motorsport Images
Odnosząc się do sprawy Hornera, czyli czegoś, co wydaje się być walką o wpływy w Red Bull Racing, siedmiokrotny mistrz świata przypomniał swoje początki w McLarenie i Rona Dennisa.
- Jeśli chodzi o moje doświadczenie, przez coś podobnego przeszedłem gdy byłem w McLarenie. Nasz lider był kwestionowany i przeżywał trudne chwile. I to wpłynęło na wszystkich.
- Pamiętam, że gdy traciliśmy Rona, wszystkie to, przez co musiał przechodzić, wpływało także na nas. Lider jest ważny. Wszystko buduje i pilnuje, aby zespół trzymał się kluczowych dla tego sportu wartości. I chociaż na niższych szczeblach jest mnóstwo równie ważnych ludzi, to lider jest kluczem do osiągnięcia celu.
Pytany co nadal uwielbia w Formule 1, Hamilton wskazał na rywalizację i nieustanne dążenie do bycia lepszym.
- Kocham w tym sporcie element kolektywu, rywalizację oraz dążenie każdego do poprawy. Wszyscy w zespole wiosłują w tym samym kierunku i gonią za czymś, co wydaje się niemal nieosiągalne: perfekcją, innowacją i mistrzostwem świata. No i zacięte pojedynki.
- Mieliśmy dominację Schumachera, później moją. Cały czas się to dzieje. Nie można też nic zabierać Red Bullowi. Wykonali niesamowitą robotę. To, czego dokonali jako zespół, jest świetne. Podnieśli poprzeczkę bardzo wysoko. Wszyscy staramy się im dorównać.
- Byłoby wspaniale, gdyby walka znowu była zacięta. Nad tym właśnie pracujemy.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.