Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Formuła 1 potrzebuje cenzury?

Dyrektor McLaren Racing wskazał, że FIA ma rację próbując znaleźć równowagę w kontekście politycznych gestów kierowców wykonywanych podczas weekendów wyścigowych Formuły 1.

Zak Brown, CEO, McLaren Racing

Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images

FIA dodała ostatnio nowy artykuł do Międzynarodowego Kodeksu Sportowego, który zabrania zawodnikom wyrażania poglądów politycznych, religijnych lub osobistych bez uprzedniej konsultacji i zgody.

Lewis Hamilton i Sebastian Vettel byli dwoma najbardziej otwartymi kierowcami F1 na wiele kwestii społecznych w ostatnich latach.

Od początku 2020 roku Hamilton często nosił koszulki przed wyścigami, na których widniały hasła lub przesłania polityczne. Np. podczas Grand Prix Toskanii w 2020 roku założył koszulkę z napisem „Aresztujcie policjantów, którzy zabili Breonnę Taylor”.

Decyzja Hamiltona o założeniu jej również na podium po wyścigu doprowadziła do zmiany procedur FIA dotyczących ubioru po zawodach w trakcie oficjalnych ceremonii wręczania trofeów.

Sebastian Vettel, który przeszedł na emeryturę po sezonie F1 2022, dołączył do Hamiltona w niesieniu wiadomości o wsparciu dla społeczności LGBTQ+, a także podkreślał liczne kwestie związane z ochroną środowiska.

Czytaj również:

Zapytany przez ESPN o swoje przemyślenia na temat ostatnich poczynań FIA, dyrektor McLaren Racing Zak Brown, odparł: - To trudne, prawda? Niektóre z tematów są naprawdę dobre, inne kontrowersyjne, a kolejne polaryzują.

- Chcemy być sportem, który robi dobre rzeczy. Musimy po prostu znaleźć równowagę i nie dopuścić do sytuacji, w której start wyścigu jest dla kogoś programem politycznym. Nie sądzę, aby była to zdrowa sytuacja. Wydaje mi się, że doprowadziłaby ona do odwrócenia uwagi od tego, na co wszyscy czekają, czyli od grand prix.

Jest jednak pole do rozmów, jeśli ktoś zaangażowany w daną kampanię chciałby to wyrazić.

- Cieszę się, że drzwi są otwarte dla kierowców i zespołów, jeśli chcą omówić jakąś kwestię z FIA. Nie powiedziano bowiem „Nie możesz tego zrobić”. Stwierdzono „Nie możesz tego zrobić bez naszej zgody” - mówił dalej.

- Każdy ma prawo do wolności słowa. Niekiedy wymykało się to jednak spod kontroli, gdy tak wiele się działo... czy to odciąga uwagę od sedna sportu? Kierowcy mogą robić różne w swoim czasie, natomiast gdy dzieje się to podczas wyścigu Formuły 1, FIA ma prawo wskazać na kodeks postępowania w trakcie weekendu grand prix. Widzę to tak, że można robić co się chce od poniedziałku do piątku, natomiast podczas zawodów kierowcy mają już więcej kamer skierowanych na siebie.

Czytaj również:

Komunikat FIA został wydany kilka tygodni po tym, jak piłkarze otrzymali od FIFA zakaz noszenia tęczowej opaski „OneLove” podczas mundialu w Katarze.

- Nie jestem pewien, że to ma związek z mistrzostwami świata - powiedział Brown. - Polityka jest podstępna z natury. FIA stara się uniknąć sytuacji, w której Formuła 1 stałaby się politycznym punktem zapalnym dla różnych tematów.

- Nie zamieniajmy Formuły 1 w sport polityczny. Po prostu ścigajmy się i bądźmy pełni szacunku dla naszej przestrzeni - podkreślił.

Czytaj również:

Video: Zak Brown - Wywiad z dyrektorem McLaren Racing

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Kierowcy też wskazali na mistrza
Następny artykuł Gasly od razu będzie szybki

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska