Frustracja Hamiltona
Lewis Hamilton, po przegranej w GP Azerbejdżanu ze swoim kolegą z Mercedesa – Valtterim Bottasem, przyznał się do frustracji. Zgodził się, że nie zaliczył idealnego weekendu.
Lewis Hamilton, Mercedes AMG F1 W10
Zak Mauger / Motorsport Images
W kwalifikacjach Fin był szybszy od Hamiltona, zdobywając pole position. Lewis bardzo dobrze wystartował do wyścigu, walczyli ze sobą w kilku pierwszych zakrętach na torze w Baku, ale to Bottas spisał się lepiej. Hamilton natomiast musiał zadowolić się drugą pozycja, którą dowiózł już do mety.
Obaj kierowcy mają na koncie, w sezonie F1 2019, po dwa zwycięstwa i po dwa drugie miejsca. Natomiast punkt Bottasa za najszybsze okrążenie w GP Australii sprawia, że to on jest liderem w klasyfikacji mistrzostw.
Hamilton zapewnia, że jest dumny z tego co Mercedes osiągnął w pierwszych czterech wyścigach.
- Z jednej strony bardzo cieszę się, ze względu na zespół. Jestem dumny ze wszystkich w ekipie – powiedział Hamilton. - Tak jak wcześniej, przyjechaliśmy tutaj nie wiedząc do końca, jaka jest nasza pozycja w stawce. Pracujemy bardzo ciężko i staramy spisywać się jak najlepiej podczas każdego weekendu. Te dotychczasowe były dla nas niesamowite. Pracujemy w górnym zakresie naszych możliwości. Między nami, jako zespołem, a Ferrari, które miało bardzo dobry samochód w ten weekend, było kilka różnic procentowych. W wyścigu mieli trochę więcej kłopotów z oponami niż my, ale ich tempo w kwalifikacjach i forma przez cały weekend były bardzo mocne.
- Jeśli chodzi o kwestię drugiego miejsca, to znacie mnie. Nigdy nie chcę być drugi, ale raz się wygrywa, raz się przegrywa. Były szanse na zwycięstwo i mogłem pojechać szybciej. Jednak nie spisałem się perfekcyjnie w niektórych obszarach - uznał. - Będę ciężko pracował, abym był znów mocny w kolejnym wyścigu.
Hamiltonowi podoba się tegoroczna rywalizacja: - Zdecydowanie, jest ciasno. Różnice są mniejsze niż w zeszłym roku. Oczywiście chcemy jak najtrudniejszej walki. Wtedy, osiągając swoje cele, satysfakcja jest jeszcze większa. To jednak nie zawsze się udaje, tak jak w moim przypadku w ten weekend.
Lewis Hamilton, Mercedes AMG F1 W10
Photo by: Steve Etherington / LAT Images
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze