Gasly zadowolony ze zmian FIA
Kierowca Alpha Tauri był jednym z tych, którzy najgłośniej wyrażali swoje zaniepokojenie w związku z procedurami na Suzuce.

Pierre Gasly z zadowoleniem przyjął raport FIA dotyczący incydentu z dźwigiem podczas GP Japonii oraz zawarte w nim „dobre kroki” w kierunku poprawy bezpieczeństwa.
Gasly był kierowcą, który najmocniej wyrażał swoje niezadowolenie po incydencie, kiedy sam Francuz natknął się na pojazd ratunkowy, próbując dogonić kolejkę samochodów na drugim okrążeniu wyścigu.
Kierowca Alpha Tauri nazwał wykorzystanie dźwigu w takich okolicznościach czynem lekceważącym pamięć o Julesie Bianchim, który zmarł z powodu obrażeń odniesionych po zderzeniu z dźwigiem podczas GP Japonii 2014.
Podobnie jak inni kierowcy, Gasly rozmawiał później z prezydentem FIA Mohammedem Ben Sulayemem o tym, co się stało.
Raport FIA zawiera szereg zaleceń, które zasadniczo zachęcają do zachowania szczególnej ostrożności przy korzystaniu z pojazdów ratowniczych w przyszłości i zapewnienia, że zespoły i kierowcy zostaną powiadomieni o ich użyciu przez kontrolę wyścigu.
Raport potwierdził, że odtąd nie będzie rotacji dyrektorów wyścigów, a Niels Wittich będzie pełnił tę funkcję przez ostatnie cztery wyścigi w roku.
Raport szczegółowo opisał również przekroczenie prędkości przez Gasly'ego, zauważając, że „jechał w lekkomyślny sposób, nie szanując flag, ignorując w ten sposób podstawowe zasady bezpieczeństwa”. Jednak Francuz wolał skupić się na szerszym obrazie i pozytywnych zmianach.
- Najbardziej zainteresowało mnie to, co wprowadzą w przyszłości. Właśnie o tym rozmawiałem z Mohammedem po wyścigu na Suzuce, że nie cofniemy tego, co się tam wydarzyło i najważniejsze jest pójście do przodu, abyśmy upewnili się, że wszyscy są bezpieczni. Myślę, że to, co wprowadzili, jest wyraźnie dobrym krokiem naprzód. Wiem, że będziemy o tym dyskutować na odprawie kierowców - stwierdził Gasly.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.