Russell wierzył w prognozy
George Russell uważa, że jego strategia zakładana na Grand Prix Węgier zadziałałaby idealnie, gdyby na początku wyścigu pojawił się zapowiadany deszcz.
Kierowca Mercedesa, startując ze swojego pierwszego w karierze pole position, zdecydował się rozpocząć wyścig na Węgrzech na miękkich oponach, podczas gdy Ferrari rozstawione bezpośrednio za nim wybrało pośrednie.
Przy prognozowanym na początek wyścigu ulewnym deszczu Russell powiedział, że „zacierał ręce” w oczekiwaniu na użycie miękkich opon, które lepiej spisują się podczas jazdy w śliskich warunkach.
Gdy jednak prognozy nie zmaterializowały się, był trzymany w ryzach przez kierowców Ferrari i zmuszony do wcześniejszego zjazdu do alei serwisowej, korzystając z mieszanki pośredniej w dalszej części zawodów.
- Szykowało się trudne popołudnie, ponieważ przez cały czas w powietrzu pachniało deszczem. Zazwyczaj, gdy ruszasz z pole position i zaczyna padać, jesteś dość rozczarowany, ale tym razem, będąc na miękkich oponach, zacierałem ręce na takie warunki - powiedział George Russell, który ukończył wyścig na trzecim miejscu.
- Zaliczyłem naprawdę dobry start, pierwsze cztery okrążenia były mocne w moim wykonaniu i wypracowałem przewagę trzech sekund nad Carlosem Sainzem. Niestety nie padało. Pośrednie opony zaczęły działać na korzyść rywali chociaż i tak zaliczyliśmy udany pierwszy stint. Przeprowadziliśmy zjazdy do alei serwisowej dość wcześnie w obu przypadkach, aby pokryć strategię Maxa i Ferrari lecz ostatecznie Verstappen był dla nas za szybki tego dnia - kontynuował.
- W ostatnim stincie natomiast znalazłem się w trudnym położeniu. Pojawił się deszcz, zmagałem się ze spadkiem temperatury opon i szykowało się kilka trudnych, końcowych okrążeń - dodał.
Po tym jak został przeskoczony przez Verstappena po drugiej rundzie pit-stopów, Russell następnie oddał pozycję koledze z zespołu Mercedesa, Lewisowi Hamiltonowi, który ostatnią część zawodów zaliczał w W13 wyposażonym w miękkie opony. Ostatecznie linię mety przeciął jako trzeci utrzymując sporą przewagę nad Sainzem.
- Lewis wykonał niesamowitą pracę i miał zdecydowanie lepsze tempo na koniec, pojechał bardzo mocny środkowy stint - przyznał Brytyjczyk.
- Myślę, że jako zespół mamy z czego być dumni, zrobiliśmy wszystko jak należy, aby dać naszej stajni najlepszą okazję do walki o zwycięstwo. Niestety niektóre rzeczy nie ułożyły się po naszej myśli, w każdym razie jako ekipa dobrze wykonaliśmy swoją pracę - podsumował.
Russell dzięki piątemu podium w sezonie awansował na czwarte miejsce w klasyfikacji kierowców F1, jest dwa punkty przed Sainzem.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.