Głupi manewr Verstappena
Frédéric Vasseur obwinił Maxa Verstappena za kolizję z Kimi Räikkönenem w pierwszym zakręcie Grand Prix Belgii. Szef Alfa Romeo Racing określił ruch ze strony Holendra jak głupi.
Autor zdjęcia: Steven Tee / Motorsport Images
Verstappen zaliczył słaby start i zarówno Räikkönen, jak i Sergio Pérez wyprzedzili go na dojeździe do La Source. Holender zjechał do wewnętrznej i miał kontakt z prawym, tylnym kołem w bolidzie Fina. Alfę podbiło w powietrze, a całe zdarzenie przypominało incydent pomiędzy tymi samymi kierowcami w 2016 roku.
Kontakt doprowadził do wycofania się Verstappena po tym, jak uszkodzone zawieszenie spowodowało kraksę w Eau Rouge. Räikkönen z kolei w czasie obecności samochodu bezpieczeństwa musiał odbyć dwa pit stopy i chociaż był w stanie dołączyć do stawki, to uszkodzona podłoga istotnie wpłynęła na obniżkę tempa prezentowanego przez Fina. Mistrz świata z 2007 roku dojechał na szesnastej pozycji.
- Nie wiem co stało się z Verstappenem - stwierdził Vasseur w rozmowie z Motorsport.com - Nadjechał znikąd, jeszcze przed hamowaniem był za Pérezem.
- Próbował wyprzedzić dwa samochody w pierwszym zakręcie i było to głupie, ponieważ w Spa możesz to robić i masz do tego [inne] miejsca. To nie Budapeszt czy Monako. Samochód był kompletnie zniszczony, brakowało połowy podłogi.
Sędziowie uznali, że był to incydent wyścigowy i nie podjęli żadnych działań.
- Oglądałem to - przyznał Michael Masi, dyrektor wyścigów Formuły 1. - Oczywiście od razu pojawił się samochód bezpieczeństwa, ale kiedy się uspokoiło, to spojrzeliśmy na to i ustalano, że był to pierwszy zakręt, pierwsze okrążenie i incydent wyścigowy. Bez dalszych akcji [z naszej strony].
Verstappen był nieugięty i mówił, że to nie była jego wina. Holender nie wskazywał też na Räikkönena jako sprawcę.
- Po pierwsze miałem zły start. Nie wiem dlaczego, ale zabuksowały koła. Potem próbowałem trzymać się wewnętrznej i sądzę, że Kimi spodziewał się, że będzie całkowicie przede mną.
- Oczywiście, zahamowałem później niż tamci dwaj, ale wciąż dość wcześnie. W pewnym momencie on po prostu pojechał swoją linią i nic nie mogłem zrobić.
Zapytany czy uważa to za incydent wyścigowy, Holender odpowiedział: - Tak, koniec końców myślę, że tak. Nie zrobił tego celowo.
Szef Red Bull Racing Christian Horner bronił swojego kierowcy, wspominając o jego serii ukończonych wyścigów, która trwała od zeszłego roku.
- Max miał niesamowitą serię. Od ubiegłorocznych Węgier znalazł się w pierwszej piątce każdego wyścigu. To 21 grand prix, czy ile ich tam wyszło. A to była niemal powtórka incydentu z Kimim z 2016 roku.
- Może to martwy punkt dla Kimiego? To był incydent wyścigowy. Nie sądzę, by Kimi wiedział że on [Verstappen] tam jest. Problemem był słaby start. Wtedy jesteś w tłoku i to nas dziś skarciło.
W czasie rozmowy z mediami przed obejrzeniem powtórek, Räikkönen powiedział, że nie widział Verstappena po swojej wewnętrznej.
- Nagle znalazłem się na dwóch kołach. Oczywiście tego nie widziałem, więc trudno powiedzieć. Koncentrowałem się na hamowaniu, ponieważ Mercedes zacieśnił linię, więc musiałem bardzo zwolnić. Szczerze mówić, nie widziałem go.
- Szkoda, bo mieliśmy dobrą prędkość. Było zbyt wiele szkód. Próbowaliśmy i skończyliśmy z tyłu - podsumował Kimi Räikkönen.
Max Verstappen, Red Bull Racing RB15, crashes on the opening lap
Photo by: Joe Portlock / LAT Images
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze