Grand Prix Australii z długim kontraktem
Kierowcy Formuły 1 ścigać się będą w Melbourne przynajmniej do 2035 roku.

Mimo że Grand Prix Australii widniało w harmonogramie w sezonach 2020 i 2021, dopiero w kwietniu bieżącego roku ścigano się w Albert Park, a przerwa przekroczyła trzy lata. Powodem była pandemia koronawirusa i towarzyszące jej restrykcje wjazdowe.
Obecna umowa organizatorów z Melbourne zakładała rozgrywanie wyścigu do 2025 roku włącznie. W czwartek poinformowano, że zainteresowane strony uzgodniły warunki nowego kontraktu i Formuła 1 pojawiać się będzie w Australii przez kolejne dziesięć lat, czyli do sezonu 2035.
Jednym z warunków umowy jest dalsza modernizacja toru. W Albert Park ścigano się po raz pierwszy w 1996 roku, kiedy nastąpiła przeprowadzka grand prix z Adelajdy. Częściowe prace - m.in. przeprofilowanie niektórych fragmentów toru - zostały już przeprowadzone przed tegorocznym wydarzeniem.
W swoim komunikacie F1 podkreśla: W ciągu ostatnich dwóch lat promotor poczynił znaczne inwestycje ulepszające tor i w nadchodzących latach nadal będzie poprawiał warunki i wrażenia kibiców, zmieniając m.in. padok i aleję serwisową.
Poprawi to przeżycia fanów, ale i sprawi, że zespoły będą miały do dyspozycji zmodernizowane zaplecze, a wydarzenie odbywać się będzie bez przeszkód przez kolejną dekadę.
- Wyścig od zawsze należał do ulubionych wśród kibiców, kierowców i zespołów - przekazał Stefano Domenicali, dyrektor generalny F1. - A Melbourne to niesamowite, tętniące życiem międzynarodowe miasto, idealnie pasujące do naszego sportu. W tym roku podczas grand prix widzieliśmy tłumy pełnych pasji kibiców i jesteśmy podekscytowani naszą przyszłością w Australii.
Przy okazji ogłaszania nowego kontraktu poinformowano, że od 2023 roku również serie towarzyszące, czyli F2 i F3 zawitają do Australii. To nieoczekiwana informacja, ponieważ ze względów budżetowych zwykle unikano tak dalekich podróży w juniorskich rozgrywkach.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.