Grosjean: Gokarty bardziej męczące od F1
Romain Grosjean, kierowca Haasa, przyznał, że po jeździe gokartem uświadomił sobie jak wiele zmian potrzebuje współczesna Formuła 1. Francuz dodał, że jazda „wózkiem” o pojemności 125 cm3 zmęczyła go bardziej niż wyścig za kierownicą bolidu.
Romain Grosjean, Haas F1 signs a autograph for a fan
Andy Hone / Motorsport Images
Grosjean, będący również dyrektorem Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix [GPDA], jest ważnym zwolennikiem zmian w regulaminach F1, które spowodowałyby, że kierowcy mogliby mocniej „podkręcać” tempo w czasie wyścigów.
Temat zbyt mało wymagających w prowadzeniu bolidów, poruszył po raz pierwszy Lewis Hamilton. Brytyjczyk stwierdził, że aktualne samochody może bez problemu prowadzić debiutujący w F1 osiemnastolatek.
Zapytany przez Motorsport.com czy podziela ten pogląd, Romain Grosjean odpowiedział: - Ostatnio wybrałem się ze znajomymi na gokarty i byłem [po nich] bardziej zmęczony niż po wyścigu w F1.
- Dlaczego? Bo w gokarcie cały czas „ciśniesz”, nie ma zachowawczej jazdy. A w Formule 1 dbamy przez cały czas o opony.
- W Barcelonie wydaje się, że jedziemy na 40-50 procent możliwości samochodu i nie jest to trudne. Jeśli nieustannie jechalibyśmy okrążenia w tempie kwalifikacyjnym, to wtedy bylibyśmy wykończeni.
Szef Mercedesa, Toto Wolff, zasugerował, by pozbawić bolidy wspomagania kierownicy. Grosjean z kolei zdradził, że kierowcy wielokrotnie mówili o potrzebnych im zmianach.
- Myślę, że jeśliby wyjąć wspomaganie, to nie moglibyśmy skręcić kierownicą, więc raczej tego nie zmienią. To czego potrzebujemy to samochód, którym można „cisnąć”. Przywróćmy tankowanie, by bolid nie miał na starcie dodatkowych 100 kilogramów.
- Mając po 30 kilogramów [paliwa] na każdy stint, można jechać kilka sekund szybciej, jeśli nie więcej, a co za tym idzie jest się bardziej zmęczonym.
Francuski kierowca przyznał, że nie ma „magicznego” rozwiązania na aktualne problemy F1, ale podkreślił jak ważne jest, by kierowcy mogli dawać sugestie, nawet jeśli zostaną one odrzucone.
- Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że jest wiele rzeczy do poprawy. Natomiast jeśli niczego nie zechcemy zmieniać, to siłą rzeczy nic się nie zmieni.
- Może to co mówię jest bzdurą i pomijam istotną część zagadnienia. Być może kiedy mówię, że coś powinniśmy to zapominam o jakiś powodach, dla których akurat tego nie powinniśmy robić.
- Tyle, że przynajmniej daję jakieś pomysły. Mogą być błędne i niewykonalne, ale próbuję – zakończył Romain Grosjean.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze