Haas nie widzi zagrożenia
Haas nie uważa, aby potencjalne wejście Andretti Autosport do Formuły 1 było dla nich zagrożeniem.
Autor zdjęcia: Andy Hone / Motorsport Images
Haas jest pierwszym od 1986 roku amerykańskim zespołem F1. Ekipa stworzona przez Gene Haasa dołączyła do stawki w sezonie 2016.
W najbliższej przyszłości w królowej sportów motorowych mogą pojawić się kolejni Amerykanie. Andretti Autosport przymierza się do przejęcia większościowego pakietu udziałów w Sauberze, który w F1 wystawia zespół Alfa Romeo.
Michael Andretti jest zainteresowany Formułą 1 już od jakiegoś czasu, ponieważ chce uzupełnić swoje portfolio wyścigowe, które już teraz obejmuje IndyCar, Indy Lights, Formułę E, Extreme E i Supercars.
Szef Haas F1 - Günther Steiner, zapewnił, że nie obawiają się obecności drugiego amerykańskiego zespołu w stawce.
- Nie widzę zagrożenia - powiedział Steiner. - Nie mamy z tym żadnego problemu, niezależnie skąd pochodzi zespół.
- Natomiast my nie wykorzystaliśmy amerykańskiego rynku, na tyle, na ile było to możliwe. W przeciwnym razie bowiem mielibyśmy więcej logotypów amerykańskich firm na samochodzie.
- Nagle wszystko wydaje się być skoncentrowane na Ameryce, ale przecież są też inne kraje - kontynuował. - Teraz mamy rundę w Austin, dlatego jest tak duże skupienie na tym temacie. Jednak nikt nie zapukał do naszych drzwi z dużą ofertą sponsoringową i powiedział „będziemy was wspierać ponieważ jesteśmy z Ameryki”, albo „zamierzamy wspierać amerykańskiego kierowcę”. Tu nie ma żadnej magii i cokolwiek by się nie działo, wiele się nie zmieni. Teraz po prostu jest dużo gadania.
Pomimo posiadania głównej siedziby w Kannapolis, w Północnej Karolinie, Haas ma również bazy swojego zespołu F1 w Wielkiej Brytanii i we Włoszech. Sponsorem tytularnym jest rosyjska firma Uralkali, należąca do ojca ich kierowcy Nikity Mazepina, Dmitrija.
W przeszłości Andretti robił podchody pod kątem przejęcia Haasa, ale nigdy nie doszło do konkretnych rozmów.
- Rozmawiałem z Michaelem Andrettim kilka razy, ale nie ostatnio - przekazał Steiner. - W amerykańskim świecie wyścigów wszyscy się znają. Były pewne dyskusje, ale nie tak konkretne, jakby wam się wydawało.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze