Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Formuła 1 GP Singapuru

Hamilton czuje się urażony

Lewis Hamilton powiedział, że wybór słów użytych przez prezesa FIA Mohammeda Ben Sulayema w odniesieniu do przekleństw w F1 zawiera „element rasowy”.

Mohammed Ben Sulayem, President, FIA, congratulates Lewis Hamilton, Mercedes-AMG F1 Team

Mohammed Ben Sulayem, President, FIA, congratulates Lewis Hamilton, Mercedes-AMG F1 Team

Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images

Siedmiokrotny mistrz świata został zapytany o niedawny ekskluzywny wywiad z Mohammedem Ben Sulayemem dla Motorsport.com, w którym próbował powstrzymać kierowców przed przeklinaniem używając określenia: „Nie jesteśmy raperami”.

Ben Sulayem powiedział: - Sport motorowy powinien różnić się od rapu. Nie jesteśmy raperami. Ile razy na minutę mówią słowo na „F”? Nie jesteśmy tacy jak oni.

Przed GP Singapuru Hamilton został zapytany przez Motorsport.com o opinię na temat komentarza Ben Sulayema ​​dotyczącego „raperów” i czy rzeczywiście konieczne jest zaostrzenie przepisów dotyczących przeklinania.

Czytaj również:

W odniesieniu do pierwszego punktu Hamilton zakwestionował wybór języka, którego użyto.

Powiedział: - Nie podoba mi się sposób, w jaki to wyraził. Wspominając o raperach wyraził się stereotypowo, bo większość raperów jest czarnoskóra. W wypowiedzi  „Nie jesteśmy tacy jak oni” jest element rasowy.

Jednak 39-latek zgodził się z pomysłem poproszenia kierowców o ograniczenie używania przekleństw i zasugerował, że grzywny mogą zadziałać.

- Kiedy miałem 22 lata, nie myślałem o tym tak dużo. Chodziło bardziej o emocje, po prostu mówiło się to, co przyjdzie do głowy nie myśląc o tym, ile osób, w tym dzieci, tego słucha.

- Więc zgadzam się pomysłem ograniczenia używania wulgarnych słów. Wiesz, słuchasz niektórych kierowców, ale oni jeszcze tego nie rozumieją, więc w pewnym momencie prawdopodobnie to do nich dotrze.

- Jestem pewien, że jeśli będą za to kary, to ludzie przestaną to robić. Nie wiem, czy to jest potrzebne, ale zdecydowanie uważam, że przeklinania jest trochę za dużo.

Hamilton zaznaczył jednak, że musi być równowaga między karą a wolnością słowa.

- Dobrze jest mieć jakieś emocje, wszak nie jesteśmy robotami - dodał.

- Oczywiście mam wielu fanów w różnym wieku, ale to nie dotyczy tylko mnie. To co robię i mówię wpływa na wszystkich tych ludzi, którzy poświęcają czas ze swoimi rodzinami i dają z siebie wszystko, abym miał tę uprzywilejowaną pozycję i możliwości.

Hamilton powiedział to po tym, jak Max Verstappen wcześniej użył słowa na „F” podczas konferencji prasowej transmitowanej na żywo w telewizji, a  Kevin Magnussen i Carlos Sainz również używali słów powszechnie uważanych za obraźliwe.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Pokojowy dialog Sainza i Pereza
Następny artykuł Mercedes porzucił aktualizację

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska