Hamilton hollywoodzkim producentem
Lewis Hamilton zrobił kolejny krok w stronę świata rozrywki. Pięciokrotny mistrz świata F1 został, wspólnie z filmowymi sławami, producentem wykonawczym dużego dokumentu powstającego w amerykańskiej fabryce snów.
Autor zdjęcia: Joe Portlock / Motorsport Images
Hamilton nawiązał współpracę z Arnoldem Schwarzeneggerem, Jackie Chanem i reżyserem słynnego i wielokrotnie nagradzanego Titanica - Jamesem Cameronem. Wspólne przedsięwzięcie nosi tytuł The Game Changer i porusza temat weganizmu, żywienia i sprawności fizycznej, kwestionując jednocześnie potrzebę jedzenia mięsa, także przez sportowców.
W czwartek kierowca Mercedesa zamieścił twitta: „Wydajność jest najważniejsza i wszystko zaczyna się od posiadania odpowiedniego paliwa dla naszego ciała. Jestem dumny z bycia producentem wykonawczym The Game Changer. To rewolucyjny film dokumentalny i nie mogę się doczekać, kiedy zobaczycie go we wrześniu."
Gwiazdy tenisa i NBA czyli Novak Djokovic i Chris Paul są również zaangażowani w film. Reżyserem jest Louis Psihoyos, który zdobył Oskara za Zatokę delifinów [ang. The Cove].
Hamilton podkreśla, że projekt jest pierwszym sygnałem jego zaangażowania w Hollywood.
- Dużo czasu spędzam w Los Angeles i jest tam wiele możliwości. Odbyłem wiele spotkań. A filmy i rozrywka to dziedziny, które mnie szczególne interesują.
- Słyszałem, że James Cameron rzeczywiście chciał się skontaktować, by porozmawiać o projekcie, w który też jest zaangażowany. Oczywistym jest, że skorzystałem z okazji, żeby być tego częścią. To jest naprawdę fajne.
Tymczasem pięciokrotny mistrz świata zmniejszył swój udział w dokumencie Netflixa - Jazda o życie [ang. Drive to survive] i to pomimo faktu, że zespół Mercedesa zdecydował się wystąpić w drugim sezonie produkcji, zezwalając ekipie filmowej na obecność w garażach podczas Grand Prix Niemiec.
- To tylko jeden weekend. Nie widziałem pierwszego sezonu i nie miałem wyboru odnośnie występu w kontynuacji, ale oczywiście zapraszamy ich [filmowców].
- Słyszałem wiele pozytywnych rzeczy o pierwszej części, zwłaszcza gdy podróżuję po świecie i widzę ludzi, którzy jeżdżą teraz na F1, a zaczęli ją oglądać właśnie na Netflix.
- Netflix jest oczywiście wielką platforma i pewnie kiedyś wyprze telewizję, o ile jeszcze tego nie zrobił - zakończył Lewis Hamilton.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze