Hamilton i Alonso - najlepszy duet
Zdaniem byłego kierowcy Formuły 1 - Pedro de la Rosy, Lewis Hamilton i Fernando Alonso stanowili najsilniejszy duet w historii najważniejszej wyścigowej serii świata.
Autor zdjęcia: Charles Coates / Motorsport Images
Hamilton i Alonso spotkali się w McLarenie w sezonie 2007. Pomiędzy debiutującym w Formule 1 Brytyjczykiem a Hiszpanem dochodziło do wielu spięć. Ostatecznie Alonso skrócił swój kontrakt i w atmosferze skandalu, związanego ze Spygate, opuścił Woking.
- Byłem zaskoczony jak to wszystko eksplodowało - powiedział de la Rosa w oficjalnym podcaście F1 - Beyond the Grid. - Jeśli spojrzy się wstecz, ten duet kierowców był najprawdopodobniej najmocniejszy, jaki kiedykolwiek istniał.
- Od zawsze uważam, że nowe pokolenia są silniejsze. Nie mam nic przeciwko Sennie czy Prostowi, ponieważ są moimi bohaterami, jednak poziom Hamiltona i Alonso był niesamowity. Pamiętam jak patrzyłem na ich dane i myślałem: „Ci goście pochodzą z innej planety”. Nie spodziewałem się, że ten związek tak wybuchnie. Szkoda, ponieważ mogli dać McLarenowi wiele mistrzostw.
Choć zdaniem wielu obserwatorów walka pomiędzy oboma kierowcami nie zawsze była czysta, de la Rosa - wtedy rezerwowy w McLarenie - ma odmienne zdanie na ten temat i uważa, iż Hamilton i Alonso mieli do siebie szacunek.
- Zawsze szanowali się wzajemnie na torze. Chociaż nigdy nie mówili tego publicznie, wiedzieli jak dobry jest ten drugi. Na torze nigdy nic złego się między nimi nie wydarzyło. Zawsze była to twarda, ale uczciwa walka. Nie było uderzania czy urywania przedniego skrzydła. Byli po prostu jak dwaj walczący gladiatorzy.
- Obaj byli niezwykle szybcy, utalentowani, a Lewis wiele się wtedy nauczył. Alonso był klasą samą w sobie, jeśli chodzi o to, jak być konsekwentnym w wyścigu, jak dbać o samochód i opony. Dane działały również na korzyść Hamiltona. Między tymi dwoma herosami było wiele gierek - podsumował Pedro de la Rosa.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze