Hamilton i strategiczne dylematy

Lewis Hamilton przyznał, że samodzielne podejmowanie strategicznych decyzji przez kierowcę to jak uprawianie hazardu.

Hamilton i strategiczne dylematy

Hamilton jechał na szóstej pozycji, gdy siedemnaście okrążeń przed końcem Grand Prix Miami na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, wywołany kolizją Pierre’a Gasly’ego i Lando Norrisa. Neutralizacja była korzystna dla zespołowego kolegi z Mercedesa - George’a Russella, który zaliczył długi stint na twardej mieszance i w dogodnym momencie mógł zjechać po komplet pośredniego ogumienia.

Jeszcze w trakcie obecności samochodu bezpieczeństwa, Hamiltona spytano o stan opon, zasugerowano pozostanie na aktualnym komplecie, ale dodano, iż ostateczną decyzję może podjąć sam.

Siedmiokrotny mistrz świata, nieco zirytowany takim postępowaniem, odparł: - Wy mi powiedzcie. Nie zostawiajcie tego mi.

Pytany po wyścigu o ową konwersację z zespołem, Hamilton powiedział:

- Kiedy jesteś na torze, nie masz wszystkich informacji. Nie wiesz, w jakim miejscu są pozostali i nie masz obrazu, który zespół widzi na ekranach.

- Gdy więc to ty masz być odpowiedzialny za podjęcie decyzji, to jak hazard, a tego nie lubię. Niech oni wybierają. Tak czy inaczej mieliśmy pecha.

Hamilton nie po raz pierwszy traci na obecności samochodu bezpieczeństwa. Podobna sytuacja miała miejsce w Arabii Saudyjskiej (wirtualny safety car) oraz w Australii.

- Razem z zespołem będę pracował tak ciężko jak tylko mogę. Jako zespół zdobyliśmy dziś dobre punkty.

Do sytuacji odniósł się również Toto Wolff, szef ekipy, mówiąc, iż Hamilton był między młotem a kowadłem.

- George był w oknie i nie miał nikogo za sobą, więc mógł zmienić na praktycznie nowe pośrednie. Lewis musiał zdecydować czy zachować pozycję na twardych, czy zjechać po miękkie, na których również nie byłoby łatwo.

- To była pewnie decyzja 50 na 50 i koniec końców nie zadziałało. To już nie pierwszy raz w tym sezonie, gdy ma pecha z samochodem bezpieczeństwa.

Russell w tabeli kierowców ma o 23 punkty więcej niż Hamilton.

Czytaj również:
akcje
komentarze

Sekret kierowcy Williamsa

Red Bull zaskoczony postępowaniem Ferrari