Hamilton obwinia władze F1 za nudne wyścigi
Lider mistrzostw świata Formuły 1 Lewis Hamilton dołączył do krytyków Grand Prix Belgii. Przyznał, że wyścig był nudny i brakowało w nim akcji.
Autor zdjęcia: Charles Coates / Motorsport Images
Minionej niedzieli w Spa czterej pierwsi kierowcy ukończyli wyścig w tej samej kolejności, w jakiej do niego wystartowali. Po kilku pierwszych zakrętach po starcie nie było między nimi żadnej walki.
Tak przewidywalny scenariusz na kultowym torze mistrzostw zdenerwował fanów królowej sportów motorowych.
Max Verstappen, który zajął trzecie miejsce, nazwał wyścig nudnym, a jego szef Christian Horner powiedział, że Formuła 1 powinna pozbyć się sytuacji, w których dystans zawodów można pokonać jadąc ze strategią tylko jednego pit stopu.
Lewis Hamilton, który odniósł swoje piąte zwycięstwo w siedmiu wyścigach sezonu, powiedział, że nie można krytykować Mercedesa za ich dominację.
- Mam nadzieję, że ludzie rozumieją, że to nie nasza wina - odpowiedział Brytyjczyk pytany o brak rywalizacji w grupie liderów. - W końcu jesteśmy tylko kierowcami, przeszliśmy przez wszystkie niższe kategorie i zdobyliśmy pozycje, które zajmujemy. Weekend po weekendzie oddajemy się całkowicie swoim zadaniom, dając z siebie wszystko.
- Natomiast projekty samochodów, przepisy i tym podobne rzeczy są określane przez innych. To na nich należy wywierać presję, aby lepiej wykonywali swoją pracę i jak najbardziej posuwali się z nią naprzód - podkreślił.
- Miejmy nadzieję, że ich praca nad nowymi samochodami na 2022 rok pozwoli nam zobaczyć inne wyścigi, że wreszcie będziemy mogli się ścigać i gonić rywali. Jeśli tak, to walka na torze stanie się bardziej zacięta - dodał.
Mówiąc o tym, jak ocenia wyścigi takie jak w Belgi, Lewis wspominał czasy dominacji Ferrari i Michaela Schumachera: - Nie mogę mówić w imieniu wszystkich kibiców, ale sam dorastałem w erze Michaela i wiem, jak to jest.
- Kiedy ma miejsce start lub restart, po prostu wiesz, że musisz unikać błędów. Teraz wszyscy jeżdżą niesamowicie równo i regularnie. Do tego wyprzedzanie na tym torze jest niezwykle trudne. W tej kwestii całkowicie zgadzam się z Maxem.
- Mam nadzieję, że następne grand prix będą bardziej przypominały wyścigi. Myślę, że każdy chce zobaczyć, jak walczymy ze sobą - zakończył.
Kolejna runda mistrzostw świata już w najbliższy weekend. Stawka zawita do Monzy na Grand Prix Włoch.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze