Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Hamilton powtórzyłby manewr

Lewis Hamilton stwierdził, że gdyby doszło do powtórki sytuacji z Grand Prix Wielkiej Brytanii, zaatakowałby Maxa Verstappena w dokładnie ten sam sposób.

Max Verstappen, Red Bull Racing RB16B, Lewis Hamilton Mercedes W12

Max Verstappen, Red Bull Racing RB16B, Lewis Hamilton Mercedes W12

Glenn Dunbar / Motorsport Images

Choć czwartkowy werdykt sędziów i brak ponownego otwarcia dochodzenia w sprawie kolizji mógłby zakończyć dyskusję, przerzucanie się odpowiedzialnością za manewr z Silverstone wciąż trwa.

Verstappen nadal ma pretensje o świętowanie całej ekipy Mercedesa, a Hamilton stwierdził, że zaatakowałby Holendra w podobny sposób raz jeszcze, gdyby tylko nadarzyła się okazja.

- Jeśli chodzi o manewr, prawdopodobnie wykonałbym go jeszcze raz dokładnie tak samo - przyznał mistrz świata. - Sprawdziłem to i analizowałem i biorąc pod uwagę moje doświadczenie, a po tylu latach ścigania jest ono niemałe, nic bym nie zmienił.

Jednym z argumentów obozu Red Bulla było późniejsze starcie Hamiltona z Charlesem Leclerkiem. Brytyjczyk zaatakował Monakijczyka również w zakręcie Copse, ale odpuścił w decydującym momencie. Kierowca Mercedesa stwierdził jednak, że nie widzi powodu, by „marnować energię na tłumaczenie różnic”.

- Zdecydowanie potrafię to wyjaśnić, ale nie zamierzam tego robić. Ścigam się od 20 i Bóg jeden raczy wiedzieć ilu lat. Wiem, jak przejeżdżać zakręty i wyprzedzać, więc nie będę tracił energii na wyjaśnianie. Jednak ludziom pewnie trudno będzie to zrozumieć.

Verstappen denerwował się, że rywale ekspresyjnie świętowali zwycięstwo, podczas gdy on nadal był w szpitalu. Hamilton zapewnia jednak, że nie miał pojęcia, iż Holender był hospitalizowany. Przekazano mu jedynie, że wyszedł z wraku o własnych siłach.

- Nie wydaje mi się, byśmy zachowali się lekceważąco. Jedna rzecz to wiedzieć i świętować, a druga nie wiedzieć i świętować. Ja nie wiedziałem. To było moje domowe grand prix i pracowaliśmy bardzo ciężko, aby osiągnąć taki wynik. I to był dla nas wielki moment. Byli kibice i emocje poszybowały w górę.

- To nie było celowe świętowanie. To była radość z widoku tak wielkiego świętującego tłumu. Naturalne emocje i nie zamierzam ich ukrywać.

Hamilton zadzwonił do Verstappena, chociaż podobnie jak rywal z RBR, nie wchodził zbytnio w szczegóły rozmowy.

- Zadzwoniłem do Maxa po wyścigu, by się dowiedzieć czy czuje się dobrze i dać mu znać, że szacunek nadal jest. Być może nie jest to odwzajemnione, ale w porządku - zakończył Lewis Hamilton.

Czytaj również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Komfortowa sytuacja Pereza
Następny artykuł Verstappen pierwszy, Kubica 18

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska