Hamilton wziął winę na siebie
Lewis Hamilton wziął winę na siebie za nieprzepisowy zjazd na pit stop podczas Grand Prix Włoch.
Lewis Hamilton, Mercedes F1 W11, in the pits
Steve Etherington / Motorsport Images
W GP Włoch po raz pierwszy w tym sezonie żaden z kierowców Mercedesa nie stanął na podium. Podczas gdy Valtteri Bottas po słabym starcie utknął w tłoku na torze, Lewis Hamilton pewnie prowadził, odskakując od reszty stawki.
Jednak gdy sędziowie wypuścili auto bezpieczeństwa na torze po awarii bolidu Kevina Magnussena, Brytyjczyk zjechał na pit stop w momencie, gdy było to zabronione.
Został ukarany 10-sekundową karą stop&go, co zepchnęło Lewisa na odległą pozycję i uniemożliwiło mu zajęcie wyższego niż siódme miejsce w wyścigu.
Lider mistrzostw przyznał, że po prostu nie zauważył paneli informacyjnych, które oznajmiały zakaz zjazdu do boksów.
- Przede wszystkim moje szczere gratulacje dla Pierre'a [Gasly'ego, zwycięzcy wyścigu] - powiedział Hamilton. - To dla niego fantastyczny wynik. Został wyrzucony z topowego zespołu, a pokonał wszystkie czołowe ekipy. Miło widzieć go, jak się pozbierał i rozwinął, bardzo się cieszę z jego osiągnięcia.
Komentując swoją karę, dodał: - Podczas pit stopu nie zrobiliśmy wszystkiego najlepiej. Prawdę mówiąc sam nie zauważyłem panelu informacyjnego, więc odpowiedzialność spoczywa na mnie. Muszę z tego wyciągnąć naukę.
- Natomiast, kiedy byłem 26 sekund za moim najbliższym rywalem, nie sądziłem, że będę mógł zająć siódme miejsce i zanotować najlepszy czas okrążenia. Poza tym Max nie zdobył dzisiaj żadnych punktów, więc nie straciłem aż tak dużo - przekazał. - Mój wyścig nie miał tak wyglądać. Było trochę pechowo, ale co nas nie zabije, to nas wzmocni. Zaliczyłem długi pit stop. Potem miałem odrobić 26 sekund. W każdym razie dogoniłem wszystkich i podobała mi się ta walka.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze