Hamilton zyskał więcej
Zdaniem przedstawicieli Mercedesa progres Lewisa Hamiltona w poprawionym W15 wydaje się solidniejszy niż w przypadku George'a Russella, ponieważ to siedmiokrotny mistrz świata miał więcej problemów na początku kampanii.
Lewis Hamilton, Mercedes F1 W15
Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images
Mercedes rozpoczął obecny sezon jak dwa poprzednie, czyli od rozczarowania. Wydawało się, że ekipa z Brackley po raz kolejny nie potrafiła dopasować swojej koncepcji do obecnych przepisów technicznych.
Jednak wraz z biegiem czasu – i przygotowywanymi poprawkami – tempo W15 poprawiało się i Mercedes zapisał na swoje konto trzy z czterech ostatnich wyścigów.
Wydaje się, że w przeciwieństwie do początku sezonu teraz to Hamilton jest w lepszej dyspozycji niż Russell. Według Andrew Shovlina, szefa inżynierii torowej w Mercedesie, wynika to z większych problemów siedmiokrotnego mistrza świata z pierwszą ewolucją samochodu.
- Myślę, że na samym początku Lewis miał trudności, żeby poradzić sobie z samochodem – stwierdził Shovlin. - Poprawiliśmy m.in. to, że już w pierwszym treningu możliwe jest uzyskanie ustawień, które stanowią dobrą podstawę do budowy osiągów i trzeba je tylko dopracować. To bardzo pomaga w trakcie weekendu.
- Na początku sezonu, nawet gdy robiliśmy małe zmiany, cały balans „znikał” z samochodu i naprawdę się męczyliśmy. I można powiedzieć, że Lewis miał wtedy więcej problemów z ustawieniem niż George.
Hamilton wielokrotnie wskazywał, że samochody obecnej ery technicznej, czyli oparte na efekcie przypowierzchniowym, niezbyt pasują do jego stylu jazdy. Shovlin zaznaczył jednak, że w konsekwencji poprawy formy i zachowania W15, obaj kierowcy wymagają od bolidu podobnych rzeczy.
- Istnieje pewien styl jazdy, który jest odpowiedni także dla obecnych opon. Teraz okazało się, że nasi dwaj kierowcy nie są daleko pod względem ustawień. Jeśli więc samochód jest we właściwym oknie, podobne rzeczy w przypadku ich obu działają dobrze. A pomiędzy sesjami studiują to, co robi drugi, aby tylko znaleźć jakieś zyski.
- Oni współpracują przez cały sezon. Żaden z nich nie chciał kończyć wyścigów na pozycjach, na których byliśmy na początku. Byli w stanie sobie wzajemnie pomóc, próbując różnych eksperymentów z ustawieniami i stylem jazdy. Rozwijaliśmy się jako zespół i tak to powinno wyglądać, gdy ma się dwóch kierowców.
Lewis Hamilton, Mercedes-AMG, with Andrew Shovlin, Trackside Engineering Director, Mercedes-AMG
Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images
Shovlin podkreślił, że początek kampanii był dla wszystkich w Mercedesie bardzo trudny. Wydawało się – zwłaszcza po nierzadko obiecujących treningach – że W15 może walczyć w czołówce, a później pojawiał się znaczący regres i pozycje dalekie od oczekiwanych.
- Początek roku był frustrujący. Często finiszowaliśmy na piątej, szóstej czy siódmej pozycji, a widać było, że z dziesiątą częścią sekundy więcej można było przesunąć się i trzy miejsca na polach startowych. Nie ulega więc teraz wątpliwości, że poczyniliśmy progres.
- Dlatego też, możemy w tej chwili dojeżdżać na podium. Jednak niezależnie od tego czy samochód jest wolny, czy szybki, to jeśli jest wolny, kierowcy są gotowi do pomocy, wskazując, jak najlepiej wydać zasoby i spróbować przekształcić je w osiągi.
- Tutaj nic się nie zmieniło. Po prostu z szybszym samochodem jest więcej frajdy.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.