Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Hiszpańskie marzenie Sainza

Carlos Sainz nie ukrywa, że byłoby to „najlepsze uczucie w historii”, gdyby udało mu się wreszcie wygrać domowe Grand Prix Hiszpanii.

Carlos Sainz, Ferrari, signs autographs for fans

Autor zdjęcia: Carl Bingham / Motorsport Images

Carlos Sainz zawsze notuje dobre wyniki w GP Hiszpanii, za każdym razem finiszując na punktowanych pozycjach od czasu debiutu w mistrzostwach w 2015 roku.

Hiszpan wystartował w 145 wyścigach królowej sportów motorowych i tylko sześciu kierowców wzięło udział w większej liczbie zawodów, niż on, nie odnosząc zwycięstwa. Owszem w tej statystyce górował Sergio Perez, ale wreszcie doczekał się triumfu w grand prix.

W tym roku Sainz po raz pierwszy w swojej siedmioletniej karierze w Formule 1 wystartuje w domowej rundzie, dysponując samochodem z potencjałem do wygrania.

- Chcę tego, ale trzeba pamiętać, że w zwycięstwo w wyścigu celuję od dnia, w którym pojawiłem się w Formule 1 - powiedział Sainz. - Czekam bardzo długo, ale jestem też przygotowany, że może to się przedłużyć. Oczywiście pierwsze miejsce w domowym grand prix byłoby czymś najlepszym w historii. Ciągle o tym marzę.

- Towarzyszy mi podobne uczucie, jak wtedy, gdy przyjechałem na GP Hiszpanii mając dziesięć lat. Wówczas pragnąłem, aby pewnego dnia zostać kierowcą Formuły 1. Potem marzyłem o pracy dla Ferrari, co też się udało. Teraz chcę zwycięstwa - podkreślił.

Sainz rozpoczyna weekend wyścigowy będąc na piątej pozycji w klasyfikacji kierowców, 51 punktów za kolegą z zespołu Ferrari, liderem, Charlesem Leclerkiem. Na jego słabszą pozycję w porównaniu do kolegi złożyły się nieukończone GP Australii i GP Emilii-Romanii.

- To nie był idealny początek sezonu - zgodził się. - Prawdopodobnie jestem pierwszą osobą, która nie jest w stu procentach zadowolona z tego, jak wszystko się potoczyło.

- Z drugiej strony staram się zachować pozytywne nastawienie: jak dotąd w każdym wyścigu, który ukończyłem, stałem na podium, nawet jeśli nie byłem zadowolony z samochodu - dodał. - Te dwa zera w Australii i w Imoli mają dość duży wpływ na sytuację w klasyfikacji kierowców. Zostało jednak jeszcze siedemnaście wyścigów, a więc sporo na odrobienie strat.

Zobacz również:

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Galeria zdjęć: Techniczne przygotowania do GP Hiszpanii
Następny artykuł Obawy o zdrowie kierowców Formuły 1

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska