Horner nie wini Albona
Szef Red Bull Racing Christian Horner uważa, że nie powinno się winić Alexa Albona za wypadek podczas pierwszego treningu przed Grand Prix Brazylii.

Albon w pierwszej sesji treningowej zapisał na swoje konto najlepszy czas. Przygotowując się jednak do szybkiego okrążenia w samej końcówce zajęć, stracił kontrolę nad bolidem wyposażonym w slicki i uderzył w barierę.
Horner żartował, że dla Red Bulla była to dość kosztowna sesja, zaznaczając, że Taj nie był jedynym, który miał problemy. Max Verstappen kręcił się w Senna Esses.
- Zaczęło się dobrze - powiedział Horner. - Dla Alexa to pierwszy raz w Brazylii, pierwszy na Interlagos. Wykręcił najlepszy czas na intermediatach. Potem wyglądało, że tor jest suchy. Około dziesięciu samochodów wyjechało na slickach.
- Max wyleciał w dwójce. Alex zblokował zimne hamulce i niestety poczynił kilka szkód. Trochę to zepsuło mechanikom przerwę obiadową.
Tajski kierowca miał w tym sezonie już kilka przygód w treningach. Spytany czy to zły nawyk, czy rezultat podstępnych warunków, Horner odpowiedział: - Myślę, że dzisiaj nie pójdzie to na jego konto.
- Może byliśmy trochę zbyt optymistyczni, wysyłając go na tor, by wykręcał okrążenia. Środkowa sekcja nadal była wilgotna. Max miał przygodę, inne samochody również. Nie sądzę, byśmy mieli go [Albona] dzisiaj winić.
- Miał kilka przygód w tym roku. Szczęśliwie wszystkie w piątki lub sobotnie poranki, więc w kwalifikacjach i wyścigach absolutnie nie zawodził - podsumował Christian Horner.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.