Hulkenberg nadal tu jest
Nico Hulkenberg, mający w przeszłości zatargi z Cyrilem Abiteboulem, uznał za zabawne, że to on wciąż jest w Formule 1, a Francuz dawno się z nią pożegnał.
Nico Hulkenberg, Haas F1 Team, puts in his ear buds ahead of the session
Autor zdjęcia: Sam Bagnall / Motorsport Images
Panowie spotkali się w Renault. Hulkenberg bronił barw francuskiej ekipy w sezonach 2017-2019. Wtedy szefował jej Abiteboul.
Popularny Hulk dobrze radził sobie podczas pierwszych dwóch kampanii, gdy jego partnerami byli Jolyon Palmer i Carlos Sainz. W 2019 roku – po zaskakującym rozstaniu z Red Bull Racing - do zespołu dołączył Daniel Ricciardo. Jednak to nie osoba Australijczyka była dla Hulkenberga problemem, ale postawa szefostwa Renault, zwłaszcza Abiteboula.
- Bycie jego zespołowym partnerem samo w sobie nie było trudne – stwierdził Hulkenberg w rozmowie z magazynem GP Racing. - Jednak to właśnie wtedy w zespole wydarzyło się kilka rzeczy, zwłaszcza w strukturach kierowniczych, które w jakiś sposób... Tak, nie były dla mnie pozytywne.
- Kiedy podpisujesz kontrakt z „dużym” kierowcą, przekonujesz swój zarząd, płacisz dużo pieniędzy. Jednak gdy osiągi samochodu nie są takie, jakie powinny być lub jakie obiecałeś zarządowi, pojawia się presja. Nagle pojawiło się kilka decyzji strategicznych przeciwko mnie. I wszystko zmieniło się w złym kierunku.
Hulkenberg wspomina przede wszystkim jawne team orders ze strony Renault, które ostatecznie zdecydowało się nie przedłużać z nim kontraktu po sezonie 2019. Zapowiedziano sprowadzenie Estebana Ocona. Podkreślano, że pomimo wielkiego doświadczenia, Hulkenberg nie ma na koncie nawet podium, a Abiteboul wypomniał Niemcowi przygodę z Grand Prix Niemiec, gdy ten utykając w żwirze pogrzebał szansę na finisz w trójce. Wcześniej – w trakcie Grand Prix Kanady – Hulkenbergowi nie pozwolono wyprzedzić Ricciardo, mimo że to Niemiec dysponował świeższymi oponami i miałby szansy powalczyć o coś więcej niż siódma pozycja.
- Nie rozumiałem tego. To był jeden z punktów zwrotnych. W porządku, do tamtego momentu mieliśmy trudny sezon, ale prośba, żeby zachować pozycje... Łatwo mogłem go wyprzedzić. Miałem znacznie nowsze opony, nie byłoby żadnego ryzyka. Dla mnie było to bezsensowne wytłumaczenie.
- Z perspektywy czasu uważam, że powinienem był to zignorować, co oczywiście by im się nie spodobało. Pewnie byłyby jakieś tarcia, ale co z tego? Mam na myśli to, że takie rzeczy dzieją się cały czas, a sezon biegnie dalej. Szybko się o tym zapomina.
Hulkenberg – po covidowych epizodach w roli rezerwowego – na stałe wrócił do stawki w sezonie 2023. Postawił na niego Haas. Dobra forma Niemca zwróciła uwagę włodarzy Audi szykującego się do wejścia do F1 w 2026 roku. Już w przyszłym sezonie popularny „Hulk” dołączy do ekipy, występującej jeszcze pod nazwą Sauber. Z kolei Abiteboula od dawna nie ma w padoku. Dowodzi teraz rajdowym zespołem Hyundaia.
- Śmieszne, że pięć lat później [po tamtych wydarzeniach] jego tu nie ma. Mnie też nie było, ale wróciłem i jestem. To coś mówi.
- A i jeden szczegół nie jest tak dobrze znany. Wtedy kontrakt ze mną podpisał Fred [Vasseur]. On mnie sprowadził do Renault. Potem jednak miał problemy wewnętrzne i odszedł.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.